Włoski rząd wprowadził stan kryzysowy w Pompejach
Rząd Włoch wprowadził na rok stan kryzysowy w Pompejach. Jak wyjaśniono powodem tej decyzji jest trwający od dawna stan zaniedbania i degradacji słynnego terenu
wykopalisk archeologicznych, znajdującego się na liście
światowego dziedzictwa UNESCO.
04.07.2008 | aktual.: 04.07.2008 17:49
Minister kultury Sandro Bondi zapowiedział, że gabinet powoła wkrótce specjalnego komisarza, odpowiedzialnego za rozwiązanie kryzysowej sytuacji w tym miejscu, jego uprzątnięcie, przywrócenie porządku oraz zapewnienie bezpieczeństwa publicznego i właściwego zarządzania terenem.
Decyzja rządu to rezultat alarmujących reportaży, jakie pojawiły się ostatnio we włoskich mediach. Pokazano w nich, do jakiego stopnia zdewastowany jest teren starożytnego miasta, zniszczonego w 79 roku w wyniku erupcji Wezuwiusza i w jak fatalnym stanie są nierestaurowane od lat ruiny.
Zwiedzający przekonują się, że niemal wszystkie zachowane ruiny domów są niedostępne i przykryte szpetną folią. Niekonserwowane freski niszczeją i rozpadają się.
Dochodzi do tego dramatyczny kryzys śmieciowy w Kampanii, który również daje się odczuć w Pompejach. Dostęp na teren wykopalisk utrudniony jest przez zalegające wszędzie niewywiezione odpadki. W związku z ogólnym krachem turystyki w całym regionie, także i tam przyjeżdża obecnie mniej turystów; to zaś oznacza spadek przychodów z biletów.
Media podkreślają, że Pompeje giną po raz drugi.
Teren wykopalisk jest kompletnie nieprzystosowany do obsługi turystycznej zwiedzających. Rocznie przyjeżdża tam tymczasem około dwóch milionów osób.
Przyszłość niszczejących Pompejów jest przedmiotem sporów i konfliktów od dłuższego czasu. Niedawno wybuchła wrzawa po tym, jak jeden z regionalnych polityków zaproponował wynajem terenu wykopalisk firmom, by mogły urządzać tam różne imprezy. Inna zgłoszona propozycja to obniżenie liczby zwiedzających. (mg)