Włoski książe zapewnia, że nie zajmował się prostytucją
Aresztowany syn ostatniego króla Włoch Humberta II, 69-letni książę Wiktor Emanuel Sabaudzki, zapewnia o swej niewinności. Członkowi rodziny królewskiej zarzuca się udział w związku przestępczym o charakterze korupcyjnym, wykorzystującym prostytucję.
17.06.2006 | aktual.: 18.06.2006 07:22
Tymczasem włoskie media ujawniły, że na liście osób, przeciwko którym toczy się śledztwo jest syn aresztowanego księcia, wnuk króla, 34-letni Emanuel Filiberto.
Jestem niewinny, absolutnie niewinny, nie mam nic wspólnego z postawionymi mi zarzutami - powiedział Wiktor Emanuel w areszcie śledczym podczas spotkania z adwokatami.
Jednocześnie włoskie media podają szczegóły prowadzonego od ponad dwóch lat śledztwa w sprawie korupcji, prania brudnych pieniędzy, fałszerstw, rekrutacji prostytutek, głównie z Europy Wschodniej dla klientów salonu gry w miejscowości Campione d'Italia, włoskiej enklawie na terytorium Szwajcarii. Wśród zatrzymanych jest jej burmistrz.
Wszystko wskazuje na to, że zatrzymany senior dawnej rodziny królewskiej był jednym z szefów grupy, w skład której wchodzili także pracownicy urzędu, sprawującego nadzór nad kasynami.
Według dziennika "La Repubblica" Wiktor Emanuel był zamieszany w kontrolę nad grupą prostytutek, "zamawianych" przez klientów salonu gry, wśród których byli członkowie sycylijskiej mafii.
Razem z przedstawicielem rodu sabaudzkiego (Savoia) zatrzymano dwanaście innych osób.
Prawdziwą konsternację wśród włoskich polityków wywołała wiadomość, że w rezultacie tego samego dochodzenia areszt domowy zastosowano wobec Salvatore Sottile, rzecznika przywódcy Sojuszu Narodowego Gianfranco Finiego, byłego wicepremiera i szefa włoskiej dyplomacji.
Postawiono mu zarzut seksualnego wykorzystywania jednej z kobiet, której obiecywał karierę w telewizji.
W wypowiedziach dla włoskiej prasy syn Wiktora Emanuela Sabaudzkiego - Emanuel Filiberto wyraził oburzenie, że jego ojca aresztowano, jak to ujął, "niczym zwykłego bandytę". "Zadaję sobie pytanie - czy my jesteśmy we Włoszech czy w Trzecim Świecie?" - powiedział w wywiadzie dla dziennika "La Repubblica".
Tymczasem okazało się, że i on jest na liście osób, przeciwko którym toczy się śledztwo. Na razie wiadomo, że zarzuca mu się piractwo informatyczne, w tym niszczenie stron internetowych, przedstawiających w złym świetle dawną włoską rodzinę królewską.
Sylwia Wysocka