ŚwiatWłosi pobłażliwi dla wpadki Berlusconiego

Włosi pobłażliwi dla wpadki Berlusconiego

23% Włochów uważa, że nie należy przywiązywać wagi do wypowiedzi premiera Silvio Berlusconiego na forum Parlamentu Europejskiego - tak wynika z przeprowadzonego we Włoszech błyskawicznego minisondażu.

03.07.2003 13:44

Berlusconi, przedstawiając w Strasburgu program Włoch na półroczne przewodnictwo w Unii Europejskiej, zaproponował wiceprzewodniczącemu frakcji socjaldemokratycznej, niemieckiemu deputowanemu Martinowi Schultzowi, rolę kapo w filmie o hitlerowskich obozach koncentracyjnych. Była to odpowiedź na uszczypliwe uwagi Schultza pod adresem włoskiego rządu i polityki Berlusconiego.

Sojusznicy włoskiego premiera nie są jednomyślni w ocenie tego incydentu. Zdecydowanie odciął się od Berlusconiego wicepremier Gianfranco Fini. Lider sojuszu narodowego, kojarzony z faszystowską ideologią, nie rozumie, jak można Niemcowi zaproponować rolę kapo -choćby tylko w filmie.

Rządzący razem z Berlusconim chadecy twierdzą, że nie podzielają jego stanowiska, ani go nie rozumieją. Jedynie przywódca separatystycznej Ligi Północnej Umberto Bossi, według którego Unia Europejska to "nowy Związek Sowiecki", mówi, że nie powinno być żadnych przeprosin.

Wstrząśnięty tym, co stało się w Strasburgu jest prezydent Carli Azeglio Campi. Tydzień temu był on w Berlinie, gdzie otrzymał zapewnienie o poparciu dla włoskiej prezydencji. Premier zniweczył te wysiłki. Lewicowa "La Repubblica" jest przekonana, że w Parlamencie Europejskim zaczął się schyłek ery Berlusconiego. "Corriere della Sera" nazywa go politycznym dyletantem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)