Włodzimierz Cimoszewicz o dolnośląskiej PO: traktowanie państwa jako łupu wojennego jest powszechne
- Ta maniera traktowania państwa jako zdobytego na wojnie łupu jest powszechna. To jest okropne, takie partyjniactwo niszczy państwo – powiedział Włodzimierz Cimoszewicz w Radiu ZET, komentując aferę wokół wyborów w dolnośląskiej Platformie Obywatelskiej. Były premier ostro skrytykował liderów partyjnych – Donalda Tuska, Jarosława Kaczyńskiego i Leszka Millera – za sposób zarządzania formacjami politycznymi. – Widzimy takie strzyżenie na równo. Kto się wychyla ponad przeciętność, ten pod kosiarkę i pod walec. To jest głupie, niszczy potencjał intelektualny i polityczny partii – stwierdził.
- Ci, którzy rządzą czują się dowódcami na poziomie kaprala, nie marszałka. Chcą, żeby był spokój, chcą żeby wszyscy „ruki pa szwam” i wykonywali ich rozkazy. To jest krańcowo niemądre - stwierdził.
„Absurd wielopiętrowy. Ten facet miał już załatwioną pracę”
Cimoszewicz dodał, że jedyna różnica między Schetyną a Protasiewiczem, jaką zauważył, to stosunek do prezydenta Dutkiewicza. – I z całym szacunkiem dla prezydenta Dutkiewicza, nie jest to sprawa fundamentalna dla kierowania państwem. Wydaje się, że chodzi o osobiste ambicje i interesiki, związane właśnie z tym, czego dotyczą ujawniane informacje o ofertach pracy – stwierdził były premier.
Ujawnione przez „Newsweek” nagrania, na których poseł PO sugeruje, że działacz może dostać pracę w KGHM jeśli poprze Jacka Protasiewicza Cimoszewicz nazwał „kompromitującymi”. - Ten absurd jest wielopiętrowy, bo okazuje się, że facet miał załatwioną pracę, tylko przez zwolennika innego polityka. Czyli obaj o niego w jakiś sposób zabiegali – przypomniał.
_ Źródło: Radio Zet_