Włochy za zapisem o chrześcijańskich korzeniach UE
Włoska delegacja na rozpoczynającej się w październiku konferencji międzyrządowej w sprawie konstytucji Unii Europejskiej będzie dążyć do znalezienia konsensusu w kwestii nawiązania w preambule dokumentu do chrześcijańskich korzeni kultury europejskiej - powiedział szef MSZ Włoch Franco Frattini.
Minister Frattini zwrócił uwagę, że wzmianka o chrześcijańskich korzeniach nie stoi w sprzeczności z podkreśleniem w dokumencie świeckiego charakteru państwa.
Frattini powiedział, że o ile świeckość państwa jest "jedną ze zdobyczy demokracji" i wobec tego jest to "wartość instytucjonalna", to chrześcijańskie korzenie stanowią "wartość historyczną".
"Państwa domagają się umieszczenia zapisu o ich świeckim charakterze, większość narodów europejskich natomiast pragnie wzmianki o tradycji judeo-chrześcijańskiej" - podkreślił Frattini. Dodał, że "obie te wartości nie wykluczają się wzajemnie i mogą wobec tego być umieszczone w dokumencie równocześnie".
Minister zastrzegł, że "nie wie, czy zdoła osiągnąć w tej kwestii wymagany konsensus". Podkreślił jednak, że jego zdaniem "nie jest to nieosiągalne".
Minister zaprzeczył stanowczo, jakoby papież Jan Paweł II starał się wywrzeć presję na przewodniczące UE w tym półroczu Włochy, aby na nowo otwarto dyskusję nad umieszczeniem w preambule kontrowersyjnego zapisu.
Szef włoskiej dyplomacji zwrócił natomiast uwagę na znaczenie dla większości mieszkańców Europy moralnego apelu, z jakim papież zwrócił się w ubiegłą niedzielę w przemówieniu poprzedzającym tradycyjną południową modlitwę.
Jan Paweł II powiedział, że w Europie "jesteśmy świadkami niejako utraty nadziei, u której podstaw leżą próby narzucania antropologii bez Boga i bez Chrystusa". Dodał, że w ten sposób "paradoksalnie kolebce praw człowieka grozi utrata fundamentu, niszczonego relatywizmem i utylitaryzmem".
Papież powiedział też, że "europejska kultura sprawia wrażenie 'milczącej apostazji' człowieka sytego, który żyje tak jakby Bóg nie istniał". Ojciec święty zwrócił uwagę na "zacieranie się pamięci chrześcijańskiej", której towarzyszy "lęk przed przyszłością".