Włochy. Po raz pierwszy użyto systemu zapór, by chronić Wenecję przed wodą
Włochy. Podwodne bariery, które mają chronić Wenecję przed notorycznymi przypływami, zostały po raz pierwszy uruchomione w sobotę. Osłaniają miasto przed przewidywaną falą powodziową. Na północy Włoch z powodu powodzi zginęła jedna osoba, 19 osób jest zaginionych.
Wielkie żółte platformy, które podnoszą się, kiedy poziom wody wzrasta i tym samym chronią Wenecję przed zalaniem, to system podwodnych barier MOSE ("Mojżesz").
Kosztujący 5,5 mld euro system był budowany przy czterech bramach laguny od 2003 roku. W wodzie zainstalowane zostało 78 barier, ale część infrastruktury wciąż jest jeszcze w trakcie budowy.
System ma chronić miasto wtedy, gdy prognozowane będą przypływy na poziomie 130 cm. Taki poziom - według informacji euronews.com - wody powodziowe mogą osiągnąć w sobotę około południa. System MOSE po raz pierwszy więc chroni miasto przed zalaniem.
Na razie wszystko wskazuje na to, ze bariery działają - mimo fali powodziowej, plac Świętego Marka w Wenecji w sobotę nie został zalany.
W związku z prognozą władze portowe zakazały ruchu statków przez trzy punkty dostępu, w których bariery są zainstalowane, do godziny 16:30.
Powodzie w innych rejonach Włoch i w Szwajcarii
W ciągu ostatniej doby powodzie wystąpiły w innych regionach Włoch i Szwajcarii. Z powodu złych warunków atmosferycznych przewrócił się jeden z domów w okolicach Piemontu, inne posiadłości zostały zalane.
Z powodu powodzi zginęła jedna osoba, 19 osób jest zaginionych.
Ponad miesiąc temu woda zalała włoskie miasto Palermo. Strażacy pracowali przez całą noc w poszukiwaniu ludzi, którzy według lokalnych urzędników zostali uwięzieni w samochodach w zalanym przejściu podziemnym po gwałtownej burzy. Deszcz padał wtedy intensywnie przez kilka godzin i spowodował rozległą powódź.
Z powodu powodzi zginęła jedna osoba, 19 osób jest poszukiwanych.