Był piątek, 13 lipca. Michele i Maria zjeżdżali do piwnicy windą, zainstalowaną w ich piętrowej willi. Chcieli włożyć do lodówki garnek pełen świeżo przyrządzonych pierożków "Agnolotti". Nagle winda utknęła między piętrami.
Syn państwa Arietti - Guido - który przez kilka dni nie mógł się dodzwonić do rodziców, zatelefonował w końcu na policję.
Skrajnie wyczerpaną parę wydobyto z windy po ośmiu dniach i natychmiast odwieziono do szpitala. Ich życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo. (and)