Włochy będą walczyć z "wielkimi bobasami"?
Należy uchwalić przepisy zobowiązujące 18-latków do tego, by opuścili domy rodziców i stali się samodzielni - ta propozycja, zgłoszona przez włoskiego ministra administracji publicznej Renato Brunettę wywołała wielką dyskusję we Włoszech.
18.01.2010 | aktual.: 18.01.2010 11:59
Podkreśla się w niej, że w kwestii przywiązania do rodzinnych domów, a zwłaszcza kuchni mamy, młodzi Włosi są prawdziwymi rekordzistami: 70% ludzi do 39. roku życia mieszka z rodzicami.
Przed kilkoma laty ówczesny minister finansów Tommaso Padoa Schioppa nazwał trzymających się matczynej spódnicy młodych ludzi "wielkimi bobasami" (bamboccioni). Określenie to utrwaliło się w publicznej dyskusji.
Minister Brunetta, który lubi zaskakiwać opinię publiczną kontrowersyjnymi propozycjami, wyraził przekonanie, że trzeba specjalnymi przepisami zmusić młodych ludzi do samodzielności. W wywiadzie radiowym argumentację tę poparł przykładem z własnego doświadczenia. Wyznał, że sam mieszkał w domu rodzinnym do 30. roku życia.
- Dopóki nie zacząłem żyć na własną rękę, to moja matka ścieliła mi rano łóżko. Tego się wstydzę - wyznał.
Wypowiedź ministra była między innymi reakcją na niedawne orzeczenie włoskiego sądu, który nakazał ojcu studiującej 32-letniej kobiety łożyć na jej utrzymanie. Córka podała ojca do sądu, gdy przestał płacić alimenty wraz z ukończeniem przez nią 29 lat. Sąd przyznał jej rację.
Szef resortu administracji publicznej wyraził opinię: "wielkie bobasy są ofiarami systemu i porządku społecznego, za które uderzyć się w piersi powinni ich rodzice".
Propozycję Brunetty poparła minister oświaty Mariastella Gelmini, której zdaniem usamodzielnienie się młodych Włochów byłoby "dobrem".