Właściciel zagrażających środowisku beczek za kratami
Właściciel firmy w Zabrzu, na terenie której odkryto ponad 600 zagrażających środowisku beczek z chemikaliami, trafił do więzienia. Odsiedzi tam karę za oszustwa, być może usłyszy też zarzuty stworzenia zagrożenia dla ludzi i środowiska.
15.03.2008 15:00
O zatrzymaniu Mariusza Z. poinformował Adam Jachimczak z zespołu prasowego śląskiej policji. Mężczyzna był poszukiwany z powodu składowiska beczek, odkrytego w zeszłym tygodniu w Zabrzu, ale szukano go także w związku z dwoma nakazami odbycia kary więzienia za oszustwa. Ukrywał się w Szczyrku.
Odkrycie wielkiego składowiska niezabezpieczonych, rozszczelnionych beczek z chemikaliami, postawiło 6 marca w stan gotowości kilkudziesięciu śląskich strażaków, w tym pluton ratownictwa chemicznego oraz służby ochrony środowiska. Zabezpieczenie potencjalnej bomby ekologicznej zajęło strażakom ponad siedem godzin.
Porozrzucane 200-litrowe beczki znajdowały się na placu składowym. Było ich 618, wiele zawierało mniejsze pojemniki z chemikaliami. Część beczek była uszkodzona. Wyciekające z nich substancje weszły w reakcję z wodą i padającym tego dnia śniegiem. Pojawiły się szkodliwe opary. Na placu składowano też worki z pestycydami.
Strażacy zabezpieczyli beczki i zlikwidowali skutki wycieków, przeprowadzili też niezbędne pomiary radiologiczne oraz stężeń m.in. chloru, cyjanowodoru i siarkowodoru. Chemikalia zabrano do dalszych badań. W tej sprawie trwa postępowanie wyjaśniające. Już wiadomo, że składowisko nie było należycie zabezpieczone; nie jest na razie jasne, czy właściciel firmy miał uprawnienia do obrotu i utylizacji chemikaliów.