Właściciel prywatnego zoo we Włoszech rozszarpany przez tygrysy
Właściciel prywatnego ogrodu zoologicznego z okolic Turynu na północy Włoch zginął rozszarpany przez 3 tygrysy. Małe zoo zostało zamknięte dla zwiedzających przez władze sanitarne, ale 72-letni mężczyzna wciąż zajmował się rosnącym stadem zwierząt.
Włoskie media podały, że do tragedii doszło w miejscowości Pinerolo w chwili, gdy właściciel tygrysów wszedł do klatki, by je nakarmić.
Już wcześniej dochodziło w ogrodzie zoologicznym do wypadków - właściciel został kilkakrotnie poważnie zraniony przez swoje zwierzęta. Po jednym z takich incydentów tłumaczył, że była to jego wina ponieważ nieostrożnie obchodził się z tygrysami. Mimo to pozwalał na to, by stado tygrysów wciąż się powiększało.
Lokalne władze wraz z odpowiednimi służbami szukały od dłuższego czasu rozwiązania, co zrobić ze zwierzętami. Aktualnie w parku znajduje się m.in. 10 tygrysów.
Sytuację w prywatnym zoo władze weterynaryjne określały już wcześniej jako krytyczną.