Władze USA potraktowały Polaka jak groźnego przestępcę
Władze imigracyjne zwolniły z federalnego ośrodka zatrzymań w amerykańskim stanie Connecticut imigranta Tomasza Kocaba, który nielegalnie przebywa w Stanach Zjednoczonych. Polak wyszedł na wolność dzięki interwencji senatora Richarda Blumenthala. Teraz władze federalne dały Kocabowi pół roku na uregulowanie statusu imigracyjnego lub opuszczenie Ameryki.
13.08.2011 | aktual.: 13.08.2011 19:24
Kocab przybył do Stanów Zjednoczonych w roku 1986. W rok później wygasł termin ważności jego wizy. Podjął starania o stały pobyt, lecz jego wniosek o zieloną kartę został odrzucony.
W zależności od źródła, amerykańskie media twierdzą, że w roku 2000 lub 2002 Polak otrzymał nakaz opuszczenia USA, ale nie wyjechał. Kiedy przed trzema tygodniami wychodził z domu do pracy, zatrzymali go agenci imigracyjni.
- Pan Kocab był imigracyjnym zbiegiem - argumentował rzecznik Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE) Ross Feinstein w Waszyngtonie. - Nie zastosował się do nakazu sędziego.
Niespodziewanie władze ustąpiły jednak dzięki wstawiennictwu demokratycznego senatora z Connecticut Blumenthala.
Przypadki zwolnienia nielegalnych imigrantów w takich okolicznościach zdarzają się rzadko. Wpływowe osobistości, w tym ustawodawcy, niechętnie interweniują, zwłaszcza po zaostrzaniu przepisów imigracyjnych w następstwie zamachów z 11 września. Tym bardziej, że pozostanie w USA po upływie terminu ważności wizy jest złamaniem prawa.
- On powinien mieć prawo do wznowienia sprawy i pozostania w tym kraju, aby rodzina była razem i mógł ją w dalszym ciągu utrzymywać, jak robił od wielu, wielu lat - przekonywał Blumenthal w telewizyjnym wywiadzie.
Państwo Kocabowie mieszkają w Monroe w Connecticut z trzema urodzonymi w Ameryce córkami w wieku 8, 15 i 17 lat. Według lokalnego oddziału telewizji ABC News, Polak ma prosperujący biznes w Nowym Jorku.
- Przez ostatnie trzy tygodnie byłem bezużyteczny. Najgorsze jest, kiedy nic nie można zrobić dla rodziny - mówił ze łzami w oczach mężczyzna otoczony najbliższymi w programie ABC News w Connecticut. Wyraził nadzieję, że przy wsparciu wszystkich ludzi dobrej woli, jego życie wróci do normy. Władze federalne dały Kocabowi pół roku na uregulowanie statusu imigracyjnego lub opuszczenie Ameryki. Jego rodzina przebywa w USA legalnie. Żona, Joanna Jednacz-Kocab, nabędzie w październiku prawo do obywatelstwa Stanów Zjednoczonych. Ma nadzieję, że ułatwi to starania męża o zieloną kartę.
Polka mówi, że ważne jest być razem. Liczy na przełamanie kryzysu i szczęśliwe zakończenie sprawy.