Władze nie wiedzą, co robić z napromieniowanymi ciałami
W pobliżu elektrowni Fukushima, która ponad 3 tygodnie temu została uszkodzona przez trzęsienie ziemi, w dalszym ciągu znajduje się około tysiąca ludzkich ciał - podaje japońska agencja Kyodo.
Ciała od 11 marca leżą w pobliżu elektrowni Fukushima. Nie zostały usunięte "ponieważ zostały one bardzo poważnie napromieniowane, przez co styczność z nimi może być wysoce niebezpieczna" - informują władze.
Służby rozważają, jak można je zabrać. Obawiają się, że policjanci, lekarze i rodziny, które będą miały bezpośrednią styczność z ciałami ofiar zostaną narażone na bardzo wysoki, niebezpieczny dla zdrowia poziom promieniowania.
Jedną z opcji jaka brana jest pod uwagę, to odkażenie ciał w miejscu, gdzie znajdują się w tej chwili. Źródła na które powołuje się agencja Kyodo, podają, że odkażanie może je uszkodzić i wtedy ich identyfikacja może być bardzo trudna, a wręcz niemożliwa. Inną z opcji jest także identyfikacja ciał za pomocą badań DNA, jednak według źródeł do których dotarła agencja Kyodo, może to zająć wiele tygodni.
Dotąd japońskie władze ewakuowały wszystkie osoby mieszkające w promieniu 20 km od uszkodzonej elektrowni.
Rekordowo wysokie skażenie wody
Japońska agencja bezpieczeństwa nuklearnego poinformowała, że poziom jodu-131 w wodzie morskiej w pobliżu uszkodzonej elektrowni atomowej przekracza normę 4385 razy.
Premier Japonii Naoto Kan poinformował, że elektrownia Fukushima I powinna zostać zamknięta.