Władze Bułgarii: Rosja próbuje ingerować w nasze wewnętrzne sprawy
Władze w Bułgarii zarzuciły w środę Rosji próbę ingerencji w sprawy wewnętrzne kraju. Powodem do takich oskarżeń stał się wpis na Twitterze rosyjskiego wicepremiera Dmitrija Rogozina, która stwierdził, że Sofia "po raz kolejny zdradziła Rosję".
Rogozin, który nie po raz pierwszy swoimi komentarzami wywołuje międzynarodowe skandale, skomentował w ten sposób plany bułgarskiego resortu obrony - ministerstwo planuje wymienić do 2020 r. rosyjskie samoloty MIG-21, MIG-29 oraz SU-25 na zachodnie myśliwce. Plan bułgarskiego resortu obrony został przyjęty przez rząd na ubiegłotygodniowym posiedzeniu, o czym informowały obszernie rosyjskie media.
"Jakiś Szałamanow (bułgarski minister obrony) przekonał premiera Bliznaszkiego, aby po raz kolejny zdradził Rosję na rzecz używanych F-15" - napisał na swoim koncie na Twitterze Rogozin.
Szef bułgarskiej dyplomacji Daniel Mitow ocenił w specjalnym oświadczeniu, że styl wypowiedzi Rogozina jest "zupełnie nie do przyjęcia i sprzeczny z dobrym tonem". Według ministra komentarz ten pokazuje "brak szacunku do bułgarskich instytucji i państwa".
Mitow podkreślił także, że "Bułgaria jest członkiem UE i NATO i nie musi tłumaczyć się przed krajami trzecimi z suwerennie podjętych decyzji".
Z kolei zdaniem ministra obrony Welizara Szałamanowa wpis Rogozina to "próba ingerencji w bułgarskie sprawy wewnętrzne". - Uzależnienie od wojskowych dostaw z Rosji jest niebezpieczne i powinno zostać ograniczone - dodał minister.
Decyzja o rezygnacji z użytkowania rosyjskich samolotów i wymiany ich na zachodnie maszyny zawarta została w dokumencie zatytułowanym "Krajowy program Bułgarii w NATO i europejskiej obronie 2020". Przewiduje on m.in. że do 2020 r. Bułgaria powinna posiadać 8-10 zachodnich myśliwców. Celem wymiany jest uniezależnienie się od Rosji.
Ponadto program przewiduje łącznie dziewięć projektów modernizacji sił zbrojnych, na które w ciągu następnych sześciu latach Bułgaria powinna przeznaczyć 2 mld lewów (1 mld euro).