PolskaWładza wódką kupiona?

Władza wódką kupiona?

Władysław Kowaliński, który w ostatnich wyborach samorządowych został ponownie wójtem gminy Osjaków, kupił swoją posadę – twierdzi Sylwester Ławniczek, mieszkaniec tej gminy. Wójt miał mu zlecić akcję kupowania głosów. Informacje te potwierdza kilka osób, które za głosowanie na Kowalińskiego miały dostać pieniądze lub wódkę. Wójt wszystkiemu zaprzecza.

03.07.2003 10:15

Ławniczek ujawnił to teraz, gdyż wójt kazał mu uregulować zaległe opłaty za mieszkanie. – Na zlecenie wójta płaciłem podczas drugiej tury ostatnich wyborów samorządowych za postawienie krzyżyka przy jego nazwisku – mówi Sylwester Ławniczek. W zamian wójt zobowiązał się rozwiązać jego problemy mieszkaniowe. Ławniczek z kolegą namawiali wyborców do głosowania na Kowalińskiego przed lokalem wyborczym i pijalnią piwa w Osjakowie. Za postawienie krzyżyka w „odpowiednim” miejscu oferowali każdemu od 10 do 20 zł lub pół litra wódki. – Chętnych do zawarcia „transakcji” nie brakowało – dodaje Ławniczek.

Także jeden z mieszkańców Radoszewic twierdzi, że ubiegłoroczne wybory w gminie Osjaków nie były uczciwe. Mówi, że razem z Ławniczkiem i synem wójta namawiali ludzi do głosowania na Kowalińskiego. Za udział w akcji dostał 500 zł. – Młody Kowaliński woził nas w tę i z powrotem po całym Osjakowie i kto tylko szedł na wybory: dycha – flacha, dycha – flacha – opowiada. W terenie szoferem był syn wójta. – Sylwek powiedział, że jak oddam głos na wójta, to zawiozą mnie do lokalu wyborczego w Chorzynie i dostanę jeszcze nalewkę – opowiada mieszkanka pobliskiej Krzętli.

Wójt Osjakowa przedstawia odmienną wersję wydarzeń. Nie zaprzecza, że przekazywał Ławniczkowi pieniądze, ale na całkiem inny cel. Mówi, że to Ławniczek przyszedł do niego z „wyborczą” propozycją. – Ja sobie takiej pomocy nie życzyłem i nie życzę. Wyniki wyborów były oczywiste – mówi Kowaliński, który w drugiej turze pokonał swego rywala, Jarosława Hanulaka, różnicą 66 głosów. – Grałem czysto. Słyszałem o płaceniu alkoholem za głosy, ale nie jestem w stanie powiedzieć, kogo to dotyczyło – mówi Hanulak. – Teraz „odświeżanie” sprawy nic nie zmieni, bo dowody na pewno okażą się za miękkie, a z doświadczenia wiem, że sąd różnie podchodzi do wiarygodności ewentualnych świadków. Dla mnie temat jest zamknięty.

– Sprawa wymaga co najmniej podjęcia czynności sprawdzających – powiedziała nam Iwona Janczura-Pietrzak, zastępca prokuratora rejonowego w Wieluniu. – Dotyczy w końcu wyborów samorządowych, a nie Miss Polonia. Zdaniem Państwowej Komisji Wyborczej, wyborów nie da się unieważnić – na złożenie protestu wyborczego jest tylko czternaście dni. – Jeżeli w ciągu roku od wyborów sprawa trafi do prokuratury i zarzuty się potwierdzą, za złamanie zakazu agitacji podczas ciszy wyborczej i oferowanie alkoholu w zamian za głosy, można dostać nawet 10 tysięcy złotych grzywny – mówi Miłosz Wilkanowicz z PKW. Komentuje Stanisław Olas, przewodniczący Sejmiku Województwa Łódzkiego: – Jeżeli oskarżenia są mocne, podpisane lub nagrane na taśmie, to uważam, że wójt powinien rozważyć, czy nie ustąpić ze swojego stanowiska

(jp, pb, sow)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)