Wkrótce rozmowa Nawrockiego z Sikorskim? "Trzeba postarać się znormalizować stosunki"
Kancelaria Prezydenta Karola Nawrockiego po jego powrocie do Polski z Finlandii ma skierować do Ministerstwa Spraw Zagranicznych zaproszenie na rozmowę. Głowa państwa liczy na "normalizację" relacji z ministrem Radosławem Sikorskim - słyszymy nieoficjalnie.
W ostatnich dniach na linii Pałac Prezydencki-Ministerstwo Spraw Zagranicznych widoczne było duże napięcie. Przedstawiciele obu instytucji nie szczędzili sobie bardzo krytycznych słów i właściwie codziennie wymieniali uwagi w mediach. Do sporu włączyli się sam prezydent i szef MSZ.
Dlatego też ewentualna rozmowa prezydenta Karola Nawrockiego z ministrem Radosławem Sikorskim, na którą prezydent zaprosił szefa MSZ kilka dni temu w Telewizji Republika, stanęła pod znakiem zapytania.
Z okolic MSZ słyszymy, że "żadne oficjalne zaproszenie dla ministra Sikorskiego nie dotarło", a "zapraszanie się przez prawicowe media nie ma znaczenia". Ale - jak ustaliliśmy - w Kancelarii Prezydenta uznano jednak, że spotkanie Nawrockiego z Sikorskim musi się odbyć. I oficjalnie zaproszenie w tej sprawie ma być wystosowane po powrocie głowy państwa z Finlandii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Tusk jest idiotą". Bielan znów się odpalił. Sugeruje zdradę stanu. Apeluje wprost: Przeproś!
- Trzeba postarać się znormalizować stosunki między prezydentem a ministrem. Dobrym przykładem jest współpraca z MON, tu nie ma zastrzeżeń, a jest dobra wola. Tego samego oczekujemy od MSZ - słyszymy od współpracowników Nawrockiego.
To jednak Kancelaria Prezydenta zablokowała udział MSZ w rozmowie z Donaldem Trumpem w USA. O kulisach pisaliśmy w WP.
Powodem ma być - jak mówią w Kancelarii Prezydenta - "postawa Sikorskiego". - Prezydent oczekuje partnerstwa, a nie publicznego instruowania. W momencie gdy rząd będzie cały czas próbować instruować polskiego prezydenta i próbować stawiać go do pionu, tak długo będzie spotykał się z naszej strony z jednoznaczną reakcją - przekonuje w rozmowie z WP wiceszef kancelarii prezydenta Adam Andruszkiewicz.
Z takim stawianiem sprawy nie zgadzają się rządzący. - Politycy PiS robią wszystko, żeby obrzydzić rząd. A jeśli jakikolwiek polski polityk na arenie międzynarodowej walczy o to, żeby szef rządu jego ojczyzny nie miał możliwości spotkania się z prezydentem innego państwa, to działa wbrew racji stanu prawa, wbrew swojej ojczyźnie - mówi Wirtualnej Polsce wiceminister Arkadiusz Myrcha.
To odpowiedź na przekaz polityków PiS, że premier Tusk - rzekomo - "nie ma wstępu do Białego Domu". Wprost mówił o tym w programie "Tłit" WP europoseł Adam Bielan. Nie przedstawił na to jednak dowodów (mówił jedynie o krytycznych wobec Trumpa wypowiedziach Tuska z kampanii).
Co więcej, rzecznik Nawrockiego, Rafał Leśkiewicz, przyznał w Polsat News, że w Białym Domu - w czasie wizyty polskiego prezydenta - nie było mowy o premierze. - Pan premier Donald Tusk w ogóle nie funkcjonował w tych rozmowach, nie pojawiało się jego nazwisko. Donald Trump nie zapytał o swojego imiennika, natomiast pytał nas o to, w jaki sposób może pomóc w zapewnieniu bezpieczeństwa w regionie - relacjonował minister.
Na polu dyplomacji i polityki zagranicznej porozumienia ośrodka prezydenckiego z rządem na razie nie widać. Poprawić relacje może właśnie planowana rozmowa prezydenta z szefem MSZ. Chcieliśmy o to zapytać wiceszefa MSZ Marcina Bosackiego (który w środę o godz. 14.00 ma spotkać się z szefem Biura Spraw Międzynarodowych w kancelarii Nawrockiego Marcinem Przydaczem), ale nie udało nam się z nim skontaktować.
Sikorski kontra Nawrocki
Po tym, jak Nawrocki wyleciał z Waszyngtonu do Polski, Sikorski pojechał do Białego Domu. Nie spotkał się tam jednak z Trumpem, ale przedstawicielami amerykańskiej administracji (rozmawiał m.in. z Kevinem Hassettem, szefem doradców ekonomicznych prezydenta Trumpa, o perspektywach uczestnictwa Polski w pracach grupy G20). Wcześniej szef MSZ spotkał się ze swoim odpowiednikiem w USA - sekretarzem stanu Marko Rubio.
Szef MSZ po rozmowach w Białym Domu nagrał telefonem wideo na portal X, w którym zaczepił PiS: "Koledzy patrioci z PiS-u chełpią się, że zablokowali rządowi wejście do Białego Domu. Pozdrawiam".
To mocno nie spodobało się prezydentowi, który zareagował w mediach społecznościowych.
"Nasze relacje z USA to naprawdę kwestia zasadnicza dla Ministra SZ, cykający selfie przed budynkami administracji naszego partnera, to nie jest dobra droga. Proszę na chwilę zapomnieć o emocjach, o naszej wewnętrznej polityce, o swoim albumie z wyjazdu. Proszę poprawić zbroję i z powagą reprezentować poważnego partnera USA - Polskę. To nie jest kwestia Pana dobrego - acz niepokojącego - samopoczucia. To są sprawy państwowe. Wierzę, że jak tylko znajdę czas, a Pan trochę ochłonie, to spotkamy się na poważnej rozmowie o niepokojącym stanie polskiej dyplomacji - także w USA, gdzie nie mamy od dłuższego czasu Ambasadora. Do zobaczenia!" - napisał Nawrocki.
Wcześniej jego współpracownicy uderzali i w Sikorskiego, i w Donalda Tuska. - To film, który mógł nagrać jakiś nastolatek: "Ha ha jestem przed Białym Domem. Mamusiu, pozdrawiam. Tatusiu, pozdrawiam. Wpuścili mnie na trawnik" - odpowiedział kpiąco w Polsat News europoseł PiS Adam Bielan. - Przecież to jest komedia - dodał.
Sikorski mimo to próbował wysyłać "pojednawcze" sygnały do Nawrockiego. "Otrzymałem od prezydenta notatkę z rozmów z prezydentem Trumpem i świadczy ona, że w sprawie bezpieczeństwa Polski i sprawy Ukrainy mówimy jednym głosem" - poinformował.
- Wtedy, gdy prezydent i rząd mówią jednym głosem w sprawach bezpieczeństwa, w sprawach agresji Putina, w sprawach pomocy Ukrainie, w sprawach G20, wtedy mamy postęp i ten postęp osiągnęliśmy - dodał w TVP Info.
Prezydent oświadczył zaś, że wkrótce może zaprosić szefa MSZ na rozmowę. - Przyjdzie czas, kiedy zaproszę pana wicepremiera, szefa MSZ Radosława Sikorskiego i wyłożę mu moją deklarację i mapę, jak powinniśmy działać z dobrem dla Polski - stwierdził w wywiadzie dla TV Republika.
W PiS jednak słyszymy, że prezydent nie powinien "ufać" Sikorskiemu.
Jeden z posłów PiS przekonuje nieoficjalnie: - Nawrocki nie powinien spotykać się z Sikorskim, bo Radek gra we własną grę. Ma ambicje premierowskie, może wciąż chce być prezydentem, a na pewno wybić się na tle Tuska. A prezydent nie powinien być w to wciągany.
To jednak przypuszczenie członka formacji Jarosława Kaczyńskiego. Ale nie tylko. W podobnym tonie wypowiedział się szef gabinetu prezydenta Paweł Szefernaker. - Mam przekonanie, że ze względu na to, że jest dziś rywalizacja w PO, kto będzie kolejnym kandydatem do przewodzenia Platformie, Radosław Sikorski wchodzi w spór z prezydentem, po to, budować swoją pozycję wewnątrz PO. A to szkodzi Polsce i to powinno się zmienić - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem 24.
Co na to rząd? Zapytaliśmy o to rzecznika Rady Ministrów Adama Szłapkę. Na odpowiedź czekamy.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski