Polska"Wkrótce projekt zawieszający finansowanie partii z budżetu"

"Wkrótce projekt zawieszający finansowanie partii z budżetu"

PO chce zawiesić przekazywanie partiom subwencji z budżetu państwa od kwietnia 2009 do końca grudnia 2010 roku. W przyszłym tygodniu złoży w Sejmie projekt nowelizacji ustawy o partiach politycznych. PO liczy, że zawieszenie subwencji przyniesie oszczędności rzędu 200 mln zł.

04.02.2009 | aktual.: 04.02.2009 18:00

Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski podkreślał na konferencji prasowej, że obowiązkiem polityków, w okresie zagrożenia kryzysem, jest szukanie oszczędności tam, gdzie jest to możliwe. Zdaniem Chlebowskiego, dzięki zawieszeniu subwencji będzie można zyskać 200 mln zł. - Ile za te pieniądze można zrobić, sami państwo wiecie - dodał.

Subwencję z budżetu państwa otrzymują partie, które w ostatnich wyborach do Sejmu uzyskały przynajmniej 3% prawidłowo oddanych głosów (dla koalicji próg wynosi 6%). W 2008 roku PO przysługiwała subwencja w wysokości niemal 38 mln zł, PiS - 35,5 mln zł, PSL - 14,2 mln zł, SLD - 13,5 mln zł, SdPl - ok. 3,3 mln zł, a Partii Demokratycznej - ok. 2,2 mln zł.

Według PiS zawieszenie subwencji to wprowadzenie "korupcyjnego systemu finansowania partii politycznych", które czerpałyby potrzebne im środki z biznesu. W takim tonie wypowiadał się też prezes PiS Jarosław Kaczyński.

Chlebowski oświadczył natomiast, że Platforma odrzuca argumentację, zgodnie z którą likwidacja finansowania partii z budżetu państwa miałaby prowadzić do szukania "alternatywnych" źródeł finansowania.

- Wydaje się, że prezesa Kaczyńskiego "polityka pokoju" wytrzymała zaledwie trzy dni, bo jak dzisiaj na konferencji słyszę, jak prezes Kaczyński próbuje zarzucać PO kontakty z prywatnymi firmami, które rzekomo mają w miejsce tej ustawy finansować działalność polityczną to niestety boję się, że to powrót do retoryki, która miała pójść do lamusa. Wierzymy, że to jednorazowy przypadek - powiedział szef klubu PO.

- Jeżeli słyszę dzisiaj polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy rzekomo są zatroskani stanem finansów państwa, a jednocześnie mówią, że nigdy się nie zgodzą na zawieszenie finansowania partii z budżetu, to jest to przykład sprawdzania prawdziwych intencji, prawdziwych deklaracji - dodał.

Chlebowski poinformował, że rozmawiał z liderami PSL, którzy - jak mówił - na pewno nie zgłoszą wniosku o odrzucenie projektu w pierwszym czytaniu. Przyznał jednocześnie, że dla ludowców to projekt "trudny do zaakceptowania w takiej wersji".

- Będziemy szukać kompromisu w komisjach, po to, żeby ta ustawa wyszła z Sejmu. My będziemy walczyć o całkowite wstrzymanie tych pieniędzy. Koledzy z PSL zapowiadają, że będą zgłaszali poprawki, żeby część tych pieniędzy pozostała. Przed nami debata w Sejmie - powiedział Chlebowski.

PSL przygotował swój projekt dotyczący zmian w finansowaniu partii, według którego partie od 2010 roku miałby otrzymywać o ponad 20% mniej środków niż obecnie. Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek powiedział, że koalicjanci rozmawiali o tej sprawie i - według niego - byli bliscy kompromisu, zgodnie z którym subwencje budżetowe zmniejszyłyby się o ok. 30% Zdaniem Kłopotka propozycja PO w sprawie całkowitego zawieszenia subwencji dla partii nie była uzgodniona z PSL i "nie zyska poparcia".

Platforma podkreśla, że już raz w trudnej sytuacji budżetowej zawieszono finansowanie partii politycznych z budżetu na lata 2002-2003. Chlebowski mówił we wtorek, że to przykład, jaki dzisiaj "dedykuje Lewicy".

W lipcu przepadł w Sejmie - m.in. głosami PSL - projekt ustawy, który miała zlikwidować finansowanie partii politycznych z budżetu państwa. Ludowcy zaprotestowali ramię w ramię z opozycją. Wiceszef PO Waldy Dzikowski zadeklarował, że Platforma jest nadal gotowa zgłosić ten projekt, ale czeka na pozytywny sygnał "przynajmniej od koalicjanta".

Subwencję z budżetu państwa otrzymują te partie, które w ostatnich wyborach do Sejmu uzyskały przynajmniej 3% prawidłowo oddanych głosów (dla koalicji próg wynosi 6%). Wypłacana jest ona w kwartalnych transzach. Partie, które dostały się do parlamentu, dostają także dotacje w ramach zwrotu kosztów kampanii.

Zgodnie z ustawą o partiach politycznych, majątek partii może pochodzić także ze składek członkowskich, darowizn, spadków, zapisów, z dochodów z majątku (np. z oprocentowania pieniędzy zgromadzonych na rachunku bankowym). Partie mogą też zaciągać kredyty. Zabronione są zbiórki publiczne i prowadzenie działalności gospodarczej. Partia nie może ponadto przyjmować datków od cudzoziemców oraz firm.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)