Wjechał w grupę przechodniów. "Mógł być pod wpływem środków odurzających"
Badanie 20-latka, który wjechał autem w sześć osób, śmiertelnie raniąc 24-latka, wykazało, że mógł znajdować się pod wpływem środków odurzających. Policjanci znaleźli przy nim susz roślinny - podał w poniedziałek PAP oficer prasowy słupskiej policji sierż. szt. Amadeusz Galus.
Jak informuje policja, zatrzymany 20-letni mężczyzna mógł być pod wpływem substancji psychoaktywnych, co potwierdzają wstępne badania. Funkcjonariusze podczas przeszukania znaleźli także susz roślinny, który zabezpieczyli do dalszych badań.
- Mężczyzna prawdopodobnie w poniedziałek zostanie doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Słupsku, gdzie będą z nim wykonywane dalsze czynności. - podano w komunikacie.
Według przybliżonych ustaleń możliwe jest, że 20-latek usłyszy zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym będąc w stanie nietrzeźwości, za co grozi kara od 5 do 20 lat pozbawienia wolności. Z ustaleń policji wynika także, że mężczyzna był wcześniej notowany za posiadanie środków odurzających.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramat w Słupsku
Do dramatycznego zdarzenia doszło w nocy z soboty na niedzielę na ulicy Nad Śluzami w Słupsku. Jak ustalono, młody kierujący osobowym bmw stracił panowanie nad pojazdem na łuku drogi, uderzył w bariery oddzielające drogę od chodnika, a następnie samochód dachował, potrącając sześć osób znajdujących się na chodniku.
Skutkiem tego tragicznego wypadku była śmierć 24-letniego mężczyzny na miejscu. Pięć pozostałych osób zostało przetransportowanych do miejscowych szpitali: dwie osoby trafiły do placówki w Lęborku, trzy zostały hospitalizowane w Słupsku.
Badanie przeprowadzone po wypadku wykazało, że kierowca posiadał blisko 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. Dodatkowo pobrano mu krew do dalszych analiz.
Przeczytaj także: