Wizyty premiera w świątyni sprzeczne z konstytucją
Premier Japonii Junichiro Koizumi naruszył konstytucyjne zasady, składając wizyty w osławionej tokijskiej świątyni Yasukuni, poświęconej japońskim ofiarom wojen - orzekł po raz pierwszy japoński sąd.
30.09.2005 | aktual.: 30.09.2005 13:08
W uzasadnieniu orzeczenia, sąd wyższej instancji w Osace podkreślił, że Koizumi składał wizyty w świątyni oficjalnie, uczestnicząc tam w ceremoniach religijnych, wbrew konstytucyjnemu rozdziałowi kościoła od państwa.
Sąd jednocześnie odrzucił żądania 188 osób prywatnych - w tym wielu Tajwańczyków - żądających odszkodowań za straty moralne, poniesione w wyniku wizyt japońskich polityków w świątyni.
W lipcu japoński sąd niższej instancji odrzucił wniosek o uznanie za niezgodne z konstytucją wizyt czołowych polityków w tokijskiej świątyni.
Yasukuni dla państw regionu pozostaje symbolem japońskiego militaryzmu. Wśród 2,5 miliona tabliczek z nazwiskami poległych "w obronie ojczyzny" Japończyków, w świątyni znajdują się nazwiska 14 głównych japońskich zbrodniarzy wojennych z okresu II wojny światowej. Stąd też tradycyjne wizyty japońskich polityków w tym sanktuarium wywołują gwałtowne sprzeciwy państw, które doznały japońskiej okupacji w czasach wojny.
Premier Koizumi wielokrotnie deklarował, że odwiedzał i będzie odwiedzać Yasukuni "jako zwykły Japończyk", a nie szef rządu. Celem jego wizyt, a także wizyt tysięcy Japończyków - jak podkreślił - jest oddanie hołdu tym, którzy ginęli w różnych wojnach, a także modlitwa o pokój.