Wiśniewski ukradł więźniowi teksty?
Wiadomo już na pewno, że przebój zespołu Ich Troje, zatytułowany "Jeanny - end of the story" jest kompilacją wierszy i aforyzmów Piotra B., odbywającego karę 25 lat więzienia.
Taką opinię wydali biegli w toczącym się przed łódzkim sądem procesie o ochronę praw autorskich, wytoczonym Michałowi Wiśniewskiemu i Jackowi Łągwie.
Uznali też, że nieprawdziwe jest twierdzenie Wiśniewskiego, iż poezja więźnia jest plagiatem.
Michał Wiśniewski nie przyjechał wczoraj do sądu. Nie było też Jacka Łągwy. Stawił się tylko pełnomocnik firmy Universal Music Polska, też pozwanej w tym procesie. Był również Piotr B., który dostał przepustkę z zakładu karnego we Włocławku.
Autor pozwu spotkał się z solistą Ich Troje w 1998 r. po koncercie w zakładzie karnym w Potulicach. Przekazał mu wtedy swoje wiersze i aforyzmy, prosząc o ich ocenę. Nie doczekał się jej.
Trzy lata później usłyszał w radiu piosenkę "Jeanny" z fragmentami dwóch swoich wierszy i aforyzmów. Próbował skontaktować się z liderem zespołu, a ponieważ ten nie odpowiadał na telefony i listy, wystąpił na drogę sądową. W pozwie domagał się 85 tys. zł.
Na wczorajszej rozprawie procesowe strony mówiły wyłącznie o pieniądzach. Adwokatka powoda przypomniała, że Wiśniewski chciał wypłacić Piotrowi B. 4 tys. zł. Potem podniósł stawkę do 8 tysięcy, w końcu do dziesięciu. - Nie możemy się na to zgodzić - powiedziała pani mecenas. - Minimalna kwota to 60 tysięcy.
- Muszę się skontaktować ze swoim klientem - oświadczył adw. Jan Tyszkiewicz. W związku z tym sąd ustalił kolejny, ostatni już termin rozprawy na 20 sierpnia.
(st)