Wisła zalewa Toruń
Wisła wdarła się na toruńskie bulwary. Prezydent Torunia Michał Zaleski ogłosił alarm powodziowy. Władze Torunia zwróciły się z apelem do kierowców jadących w stronę miasta, by starali się omijać je objazdami autostradowymi.
23.03.2005 | aktual.: 23.03.2005 21:51
Fala osiągnie w nocy 820 cm i będzie najwyższą od kilkudziesięciu lat. O godz. 16 woda przekroczyła stan alarmowy o 28 cm i sięgnęła 678 cm.
Sytuacja jest na tyle trudna, że władze Torunia zaapelowały za pośrednictwem mediów do kierowców jadących tranzytem, by omijali miasto. Wisła zalała bowiem bulwary nadwiślańskie, co spowodowało gigantyczne korki na jedynym moście w centrum Torunia. W związku z tym zakorkowało się kilkanaście innych, newralgicznych ulic w centrum, blokując przejazd trasami nr 1, 10 i 15.
Fala stulecia
Nie da się też wjechać na most od strony Łodzi i Poznania jadąc w kierunku Gdańska, bo zalany został przejazd pod wiaduktem kolejowym.
Powodem tragicznej sytuacji nie jest fala powodziowa. Ta dotrze do nas za kilka dni. Sytuacja na Wiśle uległa dramatycznemu pogorszeniu po dodatkowych zrzutach wody z tamy we Włocławku - wyjaśnił Czyżniewski. Tama zrzuca wodę, by przygotować się do przyjęcia fali idącej z głębi kraju.
Sztab Zarządzania Kryzysowego prognozował na dzisiejszą noc 790-centymetrową falę. Ale Włocławek zrzuca teraz 6000 m sześciennych na sekundę i będziemy mieli 820-830 cm, czyli falę stulecia - ocenił rzecznik. Dzielnicom mieszkalnym, Staremu Miastu i jego zabytkom nic nie grozi - zapewnił. O godzinie 18 fala sięgała 706 cm i rosła w tempie 4-5 cm na kwadrans.
Atmosfera pikniku
W ewakuacji ludzi z nadwiślańskich terenów bierze udział kilkudziesięciu żołnierzy, strażacy i policja. Służby wydostają z zalanych działek w dzielnicach Kaszczorek, Rudak i Bydgoskie Przedmieście rodziny, które tam mieszkały na stałe. Akcja idzie sprawnie i nikomu nic się nie stało, ale straty materialne będą spore.
Wielkie niebezpieczeństwo grozi z kolei setkom torunian, którzy przyszli nad Wisłę na starówkę, by obserwować falę. Panuje atmosfera pikniku, ludzie piją piwo - chociaż to zabronione. Prąd jest tak szybki, że wystarczy jeden nieostrożny krok i tragedia gotowa - dodał rzecznik prezydenta miasta.
Policja usiłuje trzymać z dala od wody tłum stojący na zalewanych powoli bulwarach. Wisłę patrolują nieustannie policyjne motorówki. Policjanci starają się też ustalić nazwiska właścicieli samochodów zaparkowanych na strzeżonym parkingu pod mostem w centrum miasta, które zostały zalane wodami Wisły.
Woda jest tak wysoka, że zniszczeniu ulegnie zapewne nowo wybudowany wał przeciwpowodziowy na Bydgoskim Przedmieściu, który miał chronić tamtejsze działki przed kolejnymi powodziami. Niebawem Sztab Zarządzania Kryzysowego nakaże zamknięcie dla ruchu bulwarów nadwiślańskich.