Wisła odsłoniła kolejne skarby. Na liście fragmenty historycznej willi
Rekordowo niski poziom Wisły w Warszawie ujawnił fragmenty Villi Regii i inne cenne znaleziska archeologiczne - donosi TVN24. Odkrycia te rzucają nowe światło na historię rzeki i jej skarbów.
Co musisz wiedzieć?
- Fragmenty rezydencji Villa Regia oraz inne zabytki odkryto dzięki wyjątkowo niskiemu poziomowi Wisły w Warszawie.
- Wśród znalezisk są elementy klatki schodowej, łodzie z XV-XVI wieku, szabla piechoty i fragment czaszki prażubra.
- Część zabytków trafi do rekonstrukcji w Muzeum Historii Polski, inne pod opiekę konserwatorów i muzeów.
Rekordowo niski poziom Wisły, który na początku września wyniósł zaledwie cztery centymetry na warszawskim odcinku, umożliwił archeologom i pasjonatom historii odkrycie niezwykłych skarbów.
Jak opisuje TVN24, w rejonie rafy żoliborskiej badacze pod kierunkiem profesora Huberta Kowalskiego z Uniwersytetu Warszawskiego wydobyli kilkanaście fragmentów XVII-wiecznej rezydencji króla Władysława IV Wazy, znanej jako Villa Regia.
- W wodzie na głębokości kilkudziesięciu centymetrów natknęliśmy się na dwa duże elementy. Jeden waży ponad 200 kilogramów, drugi - kilkadziesiąt - opisuje prof. Kowalski w rozmowie z reporterką stacji.
Sikorski postawił sprawę jasno. "Uzgadniane z premierem"
I dodaje, że pierwszy z nich to fragment łuku arkady, znajdującej się najpewniej na froncie loggii. Drugi to kapitel, wieńczący jeden z filarów.
Jakie skarby odkryto w Wiśle?
Odnalezione fragmenty pochodzą z monumentalnej klatki schodowej rezydencji, której rekonstrukcją zajmuje się obecnie Muzeum Historii Polski.
- Takiego elementu jeszcze nie mieliśmy - mówi prof. Kowalski. Jak dodaje, pomoże on badaczom w jeszcze bardziej szczegółowym odtworzeniu wyglądu dawnej budowli.
Villa Regia, wzniesiona w latach 30. XVII wieku, była jednym z najwspanialszych pałaców Europy tamtego okresu. Dziś jej pozostałości można znaleźć na terenie kampusu Uniwersytetu Warszawskiego.
Podczas potopu szwedzkiego rezydencja została zrabowana, a elementy architektoniczne wywożono łodziami na północ. Część z nich zatonęła w Wiśle, co potwierdzają najnowsze badania.
W rejonie 517. kilometra Wisły, gdzie prowadzono badania, wydobyto już ponad 20 ton materiału. Każdego roku archeolodzy wracają nad rzekę, by sprawdzić, czy nurt nie odsłonił kolejnych fragmentów.
- Bez względu na wszystko, co roku wykonujemy sondaż. Gdy woda opadnie, chodzimy po odsłoniętym dnie i przyglądamy się temu, co się tam aktualnie dzieje. W ten sposób w ubiegłym roku i dwa lata temu pozyskaliśmy kilkanaście dodatkowych, nieco mniejszych elementów Villi Regii. Były to między innymi fragmenty posadzki, jakich łącznie mamy już około 60-70 - wskazuje archeolog w rozmowie z TVN24.
Dlaczego poziom Wisły sprzyja odkryciom archeologicznym?
Niski stan wody w Wiśle nie tylko ułatwia dostęp do zatopionych zabytków, ale także przyciąga uwagę poszukiwaczy i naukowców. W ostatnich miesiącach odnaleziono m.in. fragment ozdobnej płyty z klatki schodowej, który trafił pod opiekę stołecznego konserwatora zabytków.
W okolicach mostu Południowego odkryto także kilkumetrową drewnianą konstrukcję, którą badacze zidentyfikowali jako łódź z XV-XVI wieku. "Pierwsze rozeznanie przyniosło kilka ciekawych spostrzeżeń: jest to jedna z łodzi wiślanych, jej wstępne datowanie to XV-XVI wiek" - przekazał Wydział Prasowy Urzędu m.st. Warszawy.
Wśród innych znalezisk znalazły się militaria: szabla piechoty z XVIII wieku oraz średniowieczny miecz wyłowiony przez wędkarza na wysokości Tarchomina.
Jak opisuje TVN24, nie zabrakło także odkryć paleontologicznych. Uczeń piątej klasy z Zaborowa znalazł fragment czaszki żubra stepowego, a członkowie Milion Explorers Team natrafili na szczątki mamutów, reniferów i pradawnych dzików.
Jak zaznacza TVN24, odkrycia te nie tylko wzbogacają wiedzę o historii Wisły, ale także podkreślają znaczenie regularnych badań i ochrony dziedzictwa archeologicznego.
- Jestem też przekonany, że kolejne nadal tam są i w następnych latach, kiedy woda będzie modyfikować dno, znów się odsłonią - ocenia prof. Kowalski.
Źródło: TVN24