Wirus A/H1N1 zabija na Ukrainie - ogłoszono kwarantannę
Ukraiński rząd w związku z epidemią wirusa A/H1N1 ogłosił kwarantannę w 9 obwodach na zachodzie kraju - przy granicy z Polską - i zdecydował o zamknięciu w całym kraju na trzy tygodnie wszystkich placówek oświatowych - poinformowała premier Julia Tymoszenko w Kijowie. - Na Ukrainie rozpoczęła się epidemia grypy A/H1N1 - ogłosił minister zdrowia Wasyl Kniazewycz. Choć wcześniej władze informowały o 34 przypadkach śmiertelnych, minister powiedział w Kijowie, że nie można twierdzić, iż wszystkie z nich były wynikiem grypy A/H1N1. W szpitalu w Łańcucie jest jeden Ukrainiec z podejrzeniem tego wirusa.
Obecność wirusa grypy A/H1N1 potwierdzono dotychczas u 11 hospitalizowanych osób na Ukrainie. Co najmniej 1 z nich zmarła. Ogółem wskutek powikłań pogrypowych w ciągu niecałych dwóch tygodni śmierć poniosło ok. 30 osób.
- Zleciliśmy odwołanie wszystkich imprez masowych, łącznie z seansami kinowymi - powiedziała Tymoszenko. Według premier kwarantanna obejmie położone przy granicy z Polską obwody lwowski i wołyński, a także obwód tarnopolski, iwano-frankowski, zakarpacki, czerniowiecki, rówieński, winnicki i chmielnicki.
- Na razie możemy mówić tylko o tym, że podczas epidemii zmarło 30 ludzi - podkreślił Kniazewycz. - Według wstępnych ustaleń, Ukraina weszła w światową strefę pandemii grypy A/H1N1 - powiedział ukraiński minister zdrowia.
W szpitalu w Łańcucie (Podkarpackie) leży młody mężczyzna z Ukrainy z objawami grypopodobnymi. Lekarze podejrzewają, że może być to wirus A/H1N1. Ostateczne wyniki, jaki to jest rodzaj grypy, będą znane na początku tygodnia.
Jak powiedział dyrektor szpitala w Łańcucie Krzysztof Przyśliwski, pacjenta przyjęto w piątek. - Mężczyzna pochodzi z Ukrainy, ale mieszka i studiuje w Rzeszowie. Jego stan jest dobry, pacjent pozostaje na oddziale zakaźnym naszego szpitala - dodał Przyśliwski.
Kwarantanna w całym kraju?
- Rozpatrujemy możliwość ogłoszenia kwarantanny nie tylko w obwodach zachodnich, ale w całym kraju, ponieważ wirus rozprzestrzenia się w błyskawicznym tempie - oświadczył Kniazewycz.
Fali zachorowań na Ukrainie towarzyszy całkowity chaos informacyjny. Wobec sprzecznych doniesień na temat liczby zmarłych i zarażonych do końca nie wiadomo, ilu ludzi padło ofiarą grypy A/H1N1, a ilu zmarło wskutek powikłań pogrypowych i wirusowego zapalenia płuc.
W środę i czwartek władze medyczne Ukrainy podawały, że wszyscy zmarli to ofiary zapalenia płuc i powikłań, wywołanych przez zwykłą grypę.
Na oficjalnej stronie internetowej resortu zdrowia w Kijowie do tej pory nie pojawiły się oficjalne informacje o dokładnej liczbie chorych i zmarłych.
Głos w tej sprawie chętnie zabierają jednak politycy. Od 19 października na Ukrainie trwa kampania przed zaplanowanymi na 17 stycznia wyborami prezydenckimi.
Jeden z kandydatów na prezydenta, były minister obrony Anatolij Hrycenko zaapelował już do prezydenta Wiktora Juszczenki i rządu premier Julii Tymoszenko o skierowanie do akcji ratowniczej lekarzy wojskowych i polowych szpitali.
Były szef administracji Juszczenki Wiktor Bałoha nawołuje wręcz do wprowadzenia na Ukrainie zachodniej stanu wyjątkowego. To właśnie w tym regionie odnotowano dotychczas najwięcej przypadków śmiertelnych. Bałoha zarzucił jednocześnie władzom, że ukrywały przed obywatelami fakt wybuchu epidemii.
W związku z zaistniałą sytuacją w piątek w Kijowie odbędzie się nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony. Zwołał je prezydent Juszczenko, który zapowiedział także, iż tego dnia wygłosi orędzie do narodu.
Premier Tymoszenko z kolei uda się w piątek do obwodu tarnopolskiego, gdzie sytuacja epidemiologiczna jest obecnie najgorsza.