Wirtualny sport - prawdziwe nagrody
Nie będzie u nas mundialu, nie będzie
zimowych igrzysk. Może czas zorganizować komputerową olimpiadę?
Polacy na pewno zdobyliby medal - przekonuje "Metro".
21.04.2006 | aktual.: 21.04.2006 07:12
Koreańczyk Lim Yo Kim nie jest ani sportowcem, ani gwiazdą filmową. Jednak kiedy zajeżdża pod centrum handlowe w Seulu, witają go rozhisteryzowane wielbicielki, a jego internetowy fanklub liczy już ponad 600 tys. osób. Czym się zajmuje? Zawodowo gra na komputerze.
Gry komputerowe bez wątpienia urastają do rangi sportu. Mają już swoją coroczną olimpiadę - World Cyber Games. Rozgrywki śledzą na telebimach setki kibiców, którzy każdy udany ruch myszką nagradzają oklaskami. Jak w tym sporcie radzą sobie Polacy? Świetnie.
Artur Michalak, 20-latek z Mielca, zdobył brązowy medal na World Cyber Games w prestiżowym Starcrafcie, kultowej grze strategicznej. Rewelacyjne wyniki w tej dyscyplinie odnosi też nasza reprezentacja Pol-Team, która nie przegrała meczu od pół roku! Na tym nie koniec: Pentagram, pięcioosobowa drużyna Counter- Strike'a (turniejowej strzelanki), jeszcze rok temu była najlepsza w Europie. Miesiąc temu zajęła pozycję wicemistrza, ale - zdaniem wielu obserwatorów - nowi mistrzowie Hiszpanie stosowali nielegalny doping, czyli niedozwolone komendy.
Turniejowe gry to nie tylko sport emocjonujący, ale także dochodowy. - Gdybym nie zrezygnował z kariery, dzisiaj mógłbym się z tego utrzymywać - mówi Andrzej Borkowski z Wrocławia, który niedawno pod pseudonimem "Rayn" był jednym z najlepszych graczy komputerowych w Polsce. Kto płaci za granie? Nawet 100 tys. dol. rocznie można zarobić na zawodach organizowanych w Korei przez wielkie koncerny: IBM, Samsung, a nawet samochodowy Hyundai. Największe gwiazdy zarabiają tysiące dolarów za dopisanie skrótu sponsora do swojego nicka.
W Polsce jest nieco skromniej: w jednej z lig - Heyah Cybersport - zawodowcy mogą wygrać kilka tysięcy złotych, a amatorzy - niezbędny do dalszych treningów sprzęt.
W Korei turnieje wspiera ministerstwo kultury i sztuki, w Rosji uznano je za równoprawną dyscyplinę sportu- mówi Grzegorz Kraska z portalu netwars.pl. - Tymczasem w Polsce organizuje się zbyt mało rozgrywek, brakuje sponsorów, a w potyczkach z zagranicznymi rywalami naszym reprezentantom przeszkadzają słabe łącza internetowe - dodaje. Może najwyższy czas docenić komputerowych profesjonalistów? - proponuje "Metro".