Wiosna, wiosna ach gdzie ty?
(fot. WP/Bogumiła Szymanowicz)
W Nakle na Podkarpaciu pojawił się pierwszy w tym roku bocian. Przyleciał do gospodarstwa, w którym także w ubiegłym roku "zameldował się" jako pierwszy przybysz z Afryki – tę radosną, długo oczekiwaną nowinę usłyszeliśmy już tydzień temu. Jednak od tamtej pory o wiośnie cicho, sza. Tylko słońce jakby mocniej grzeje...
16.03.2006 | aktual.: 20.03.2006 14:30
- Wiosnę mamy tylko w szklarniach – mówi Barbara Pawlęga z ogrodu botanicznego w Warszawie. – Pąki? Owszem, były, ale w grudniu, jak było ciepło. Teraz są i nawet pękły, ale tylko na jednym krzewie. Tyle, że on czasem kwitł już w styczniu. Pokrywa śnieżna w ogrodzie mierzy pół metra. Rośliny cebulowe, przebiśniegi i krokusy, które wychodzą z ziemi, nie mają tu na razie szans. Pierwsze symptomy zbliżającej się wiosny widać tylko... pod dachem. Tam praca wre. Przygotowywane przez botaników sadzonki zostaną przeniesione do ogrodu jednak dopiero 15 maja. - Zwykle otwieraliśmy ogród na Wielkanoc, ale w tym roku prawdopodobnie będziemy musieli zaczekać, aż roztopi się śnieg i wyschną ścieżki – tłumaczy pani Pawlęga.
Przebijających się spod śniegu kwiatów ani szykujących się do wiosny ogrodników nie widział także ochroniarz Parku Ujazdowskiego. Tam wciąż trwa zimowe odśnieżanie i posypywanie chodników piaskiem. - Tylko ptaki zaczynają się inaczej zachowywać – dodaje otuchy ochroniarz. – Głośniej śpiewają, a kilka kaczek powoli łączy się w pary. Jednak większość póki co chodzi stadami. Czy słońce sprawiło, że park odwiedza więcej ludzi? – Teraz nie. Tłumy przychodziły, jak była zima, spadł pierwszy śnieg. Wtedy spacerowali nawet emeryci po siedemdziesiątce!
Byle do wiosny
Mamy, babcie i opiekunki, które przyprowadziły swoje pociechy na pobliski plac zabaw, są zgodne: wszystkie strasznie tęsknią za wiosną! - Wtedy ma się ochotę na życie, na wyjście z domu – mówi pani Alicja, babcia 2-letniej Elzy. – Czekam na słońce, bo zawsze ciepłe miesiące spędzam na wsi, a teraz tam jeszcze tyle śniegu! – A ja słyszałam, ze wiosna już przyszła – przerywa jej przyjaciółka, Nina. – Podobno ktoś znalazł pierwsze kwiatki. I bazie są... - Nie dostajemy już odmrożeń i nie przymarzamy do ławki – zauważa optymistycznie Magda. Oprócz śpiewu ptaków to jedyny symptom wiosny, jaki zauważyła. – Jeszcze powietrze inaczej pachnie – dodaje jej koleżanka Gosia. – Już nie mogę się doczekać, aż będzie można zrzucić te wszystkie szaliki i kalesony. Będzie kolorowo.
Po czym poznać wiosnę? Pani Nina nie ma wątpliwości: po zakochaniu młodych! Niestety, po parku nie spaceruje jeszcze żadna para. Nie widać nawet wagarujących uczniów, którym pogoda nie pozwoliła wysiedzieć w ławce. Może pojawią się razem z resztą bocianów? Powszechnie mówi się, że pierwsze przylatują do nas 19 marca, na św. Józefa. Potwierdzają to wieloletnie obserwacje prowadzone przez badaczy, według których „bociani nalot” następuje zwykle w okolicach 22 marca. - "Nasze" bociany są teraz w okolicach delty Dunaju i Morza Czarnego. Będą u nas za dwa - trzy tygodnie – przekonuje prezes Przemyskiego Towarzystwa Ornitologicznego Przemysław Kunysz. Miejmy nadzieję, że razem z nimi przyleci do nas także ładna pogoda. Na stałe.