Windykator odwiedzi "zapominalskich" czytelników biblioteki
Nie oddałeś pożyczonej książki? Musisz liczyć
się z tym, że do twoich drzwi zapuka windykator. Jak podaje
"Dziennik Zachodni", Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w
Raciborzu wypowiedziała prawdziwą wojnę nieuczciwym czytelnikom.
01.03.2007 00:10
Musimy zatrudnić firmę windykacyjną, bo do odzyskania mamy ponad 8,5 tysiąca książek o wartości 120 tysięcy złotych!- mówi dyrektor raciborskiej biblioteki Małgorzata Szczygielska. Zapominalscy czytelnicy mogą stracić nawet po kilkaset złotych - dodaje.
Podkreśla, że biblioteka "nie jest instytucją charytatywną". Zawłaszczenie pożyczonej książki, niczym nie różni się od zwykłej kradzieży. To tak, jak gdyby ktoś poszedł do księgarni, wziął z półki jakąś pozycję i wyszedł nie płacąc - wyjaśnia Szczygielska.
W gazecie czytamy, że od kilku lat z raciborskiej biblioteki znikają najcenniejsze tytuły. Najczęściej są to wyjątkowo drogie książki naukowe i popularno-naukowe.
Bardzo często to nasze jedyne egzemplarze - podkreśla dyrektor raciborskiej biblioteki.
Od 2001 roku ponad 4 tysiące osób nie oddało książek do biblioteki. Oznacza to, że niektórzy są winni bibliotece po kilkaset złotych. Odzyskanymi pieniędzmi biblioteka podzieli się z windykatorem.
Próbowaliśmy już wszystkiego. Do większości "zapominalskich" po kilka razy wysyłaliśmy upomnienia. Jesteśmy zmuszeni podjąć bardziej drastyczne środki - mówi Szczygielska.
Podobne problemy mają wszystkie biblioteki w regionie. Czy pójdą w ślady Raciborza? - zastanawia się "Dziennik Zachodni". (PAP)