Wilno: wiec przeciw prezydentowi
Około pięciu tysięcy osób żądało na wiecu w Wilnie dymisji prezydenta Litwy Rolandasa Paksasa.
Organizatorem demonstracji był ruch narodowowyzwoleńczy Sajudis.
Udział w wiecu wzięli m.in. posłowie na Sejm Litwy i
przedstawiciele partii politycznych.
30.11.2003 | aktual.: 30.11.2003 18:27
Niedzielny protest był kolejną akcją mieszkańców Litwy skierowaną przeciwko prezydentowi, którego otoczenie, a także on sam, jest podejrzewane o utrzymywanie kontaktów z międzynarodowym światem przestępczym.
Występujący podczas wiecu honorowy przewodniczący Sajudisu Vytautas Landsbergis, mówiąc o Paksasie, przypomniał bajkę Andersena o nagim królu. Zdaniem Landsbergisa, Litwa jest zagrożona ze strony Rosji, ale to co obecnie przeżywa kraj jest okazją do oczyszczenia się i poważnych przemian.
"Paksas zasłużył na naszą litość. Stał się niewolnikiem kłamstwa, długów, podejrzanych sponsorów, błędów, które zhańbiły Litwę" - powiedział z kolei mer Wilna, przewodniczący Litewskiej Partii Liberałów i Centrum Arturas Zuokas. Zdaniem Zuokasa, "państwo powinno być budowane na fundamencie prawdy" i dlatego Paksas nie może dalej pełnić funkcji prezydenta.
Czy skomplikowany proces odsunięcia prezydenta od władzy zostanie uruchomiony, będzie wiadomo już w najbliższy wtorek. Tego dnia parlamentarna komisja śledcza, która przez trzy tygodnie badała sprawę Paksasa, przedstawi swe wnioski.
Według przewodniczącego komisji, posła Aloyzasa Sakalasa, wnioski nie będą przechylne dla prezydenta i pozwolą na postawienie szefowi państwa jednego lub kilku zarzutów. Sakalas zapowiedział, że komisja przedstawi konkretne przykłady złamania przez prezydenta litewskiego prawa, w tym konstytucji.