Wildstein w "Rzeczpospolitej": odzyskiwanie prokuratury
Minister Ćwiąkalski robi radykalną czystkę w prokuraturze. Trudno czytać te rewelacje w oderwaniu od reformy prokuratury przygotowanej przez obecnego ministra - pisze w "Rzeczpospolitej" Bronisław Wildstein.
20.12.2007 | aktual.: 20.12.2007 03:57
Zdaniem publicysty, uniezależnienie prokuratury od rządu jest działaniem kontrowersyjnym w krajach o utrwalonej praworządności. Dlatego nie jest przyjęte choćby w krajach anglosaskich. W Polsce może się okazać rozwiązaniem katastrofalnym, albowiem to wymiar sprawiedliwości jest jednym z naszych najpoważniejszych kłopotów.
Grzech pierworodny popełniony został przy Okrągłym Stole, gdzie zagwarantowano polityczną nieodwoływalność sędziów. W ten sposób zakonserwowany został PRL-owski stan naszych sądów, w których ton nadawali oportuniści z PZPR-owskiego nadania. Korporacja sędziowska przejęła władanie nad wymiarem sprawiedliwości i utożsamiła państwo prawa z państwem prawników. Sądy dyscyplinarne nie odsunęły od zawodu żadnego sędziego z czasów PRL i robiły wszystko, aby osłaniać sędziów, na których ciążyły najpoważniejsze kryminalne zarzuty już w czasach III RP.
Niezawisłość sędziowska ze środka do realizacji sprawiedliwości przekształcona została w cel sam w sobie. Formalna weryfikacja prokuratorów nie zmieniła wiele również w tej profesji. Działanie ministra Ziobry było pierwszym, które prowadziło do głębszej zmiany polskiego wymiaru sprawiedliwości. Można dyskutować nad sposobami przeprowadzenia tej zmiany, ale - wbrew propagandzie rzeczników III RP - stan praworządności w naszym kraju poprawił się w ostatnich dwóch latach.
Działanie ministra Ćwiąkalskiego wydaje się prowadzić nie tylko do odtworzenia dawnego stanu rzeczy, ale go utrwala. Osoby niewygodne dla korporacji zostaną usunięte, a następnie władza nad prokuraturą zostanie przekazana jej samej i zagwarantowana nawet siedmioletnimi kadencjami prokuratorskich ciał - ostrzega Wildstein.
Dziś największa czystka robiona jest w prokuraturze bielskiej, która skierowała największą liczbę wniosków przeciwko skorumpowanym sędziom, i w katowickiej, która prowadziła sprawę mafii węglowej i fundacji Jolanty Kwaśniewskiej. Czy potrzebny jest komentarz? - pyta publicysta "Rzeczpospolitej". (PAP)