Wigilia w domu najstarszej łodzianki
Waleria Hofman, najstarsza łodzianka tuż przed Bożym Narodzeniem lepi pierogi, próbuje też wigilijnych potraw, podpowiada przepisy na ciasta. Czasami nuci przy tym kolędy - informuje "Super Express".
Wigilia to najpiękniejszy dzień w roku - mówi pani Waleria, która 2 grudnia skończyła 108 lat, a mimo to nadal przeżywa święta tak jak 100 lat temu. Lubię, gdy tego dnia jest dużo gości.
Zgodnie z rodzinną tradycją, staruszka spędzi święta z najbliższymi. Będą wnuczęta, z których najstarszy, Krzysztof, ma 53 lata, troje prawnuków oraz najmłodszy członek rodziny, półroczny praprawnuczek Maksymilian.
Wśród biesiadników nie zabraknie też pewnie pracowników mojej myjni samochodowej, w której babcia nadal lubi przesiadywać - mówi Jeremi Wodzicki, wnuk opiekujący się panią Walerią. Cieszy się, gdy mam dużo klientów i pilnuje, żeby auta były dobrze umyte.
W przygotowaniach do świąt 108-latka pomaga swojej opiekunce, Marii Majdzie. Kobieta kilka lat temu straciła mieszkanie w Konstantynowie i od tamtej pory nie jest nigdzie zameldowana. Swój kąt znalazła w domu najstarszej łodzianki.
Pani Waleria zadziwia wszystkich ogromnym apetytem. Nie może się doczekać wigilijnego karpia, pierogów z serem, rosołu i śledzika po królewsku z jabłkami. Zapowiada, że spróbuje nawet kapusty z grochem. Jej przysmakiem są buraczki. Szczególnie pieczone. Lubi wyskrobywać miąższ łyżeczką.
Babcia jada wszystko, nie ma żadnej diety. Nawet leków nie bierze, je za to dużo czosnku i cebuli - dodaje Jeremi Wodzicki.
Marzeniem pani Walerii jest zasiąść do wigilijnej wieczerzy z prezydentem Polski oraz arcybiskupem Władysławem Ziółkiem. Chciałaby, aby w przyszłości właśnie on udzielił jej ostatniego namaszczenia.(PAP)