PolskaWięźniowie przyłączają się do protestu

Więźniowie przyłączają się do protestu

Kolejnych dziewięciu skazanych z Zakładu Karnego w Kłodzku (woj. dolnośląskie) przyłączyło się do protestu, polegającego na nieprzyjmowaniu posiłków przez więźniów. Głoduje już 350 skazanych. Solidaryzują się z około sześciuset protestującymi przeciw zbyt przeludnionym celom pensjonariuszami Zakładu Karnego w Wołowie. W Wołowie nie przyłączył się do protestu żaden nowy skazany.

26.05.2004 11:35

Skazani z Wołowa rozpoczęli protest w poniedziałek, po decyzji dyrektora o dostawieniu kolejnego - ósmego już łóżka - do pięcioosobowych cel. We wtorek do skazanych z Wołowa dołączyli kłodzcy osadzeni, choć tam przeludnienie nie jest tak duże. W Wołowie są miejsca dla 1041 skazanych, a przebywa prawie 1500 więźniów. W Kłodzku na 646 miejsc jest 811 osadzonych.

"Dzisiaj do protestujących przyłączyło się kolejnych dziewięciu skazanych. Dlatego też po śniadaniu odczytałem im komunikat, w myśl którego wprowadziłem zakaz m.in. spacerów, odwiedzin. Więźniowie nie mogą też dostawać paczek. Zakaz wprowadziłem na 7 dni. Zobaczymy, co będzie dalej" - powiedział dyrektor kłodzkiego zakładu Andrzej Minejko. Dodał, że więźniowie zachowują się spokojnie, więc zostawił im w celach radia i telewizory.

Rzecznik prasowy Zakładu Karnego w Wołowie Robert Kuczera powiedział, że sytuacja nie zmienia się. "Nie dochodzą kolejni osadzeni, panuje spokój" - powiedział.

Dyrektor wołowskiego zakładu Marek Gajos tłumaczył wcześniej, że przeludnione cele są efektem trudnej sytuacji w polskim więziennictwie, a nie złej woli z jego strony. Dlatego problem ten nie może być przedmiotem negocjacji. Zwrócił uwagę, że przeludnione cele to nie tylko problem dla skazanych ale i wychowawców, którzy pracują w trudniejszych, bardziej ryzykownych warunkach.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)