PolskaWięźniowie będą uczyć

Więźniowie będą uczyć

Wszystko wskazuje na to, że we wrześniu w roli nauczycieli wystąpią w szkołach więźniowie. Dyrektor biura penitencjarnego Centralnego Zarządu Służby Więziennej już przyklasnął pomysłowi. Teraz autorka kontrowersyjnego projektu czeka na odzew dyrektorów szkół. Ich zdania na ten temat są podzielone.

Bezprecedensowy program nauczania ma szanse trafić do gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych w całej Polsce. – Jest wielkie zainteresowanie – przekonuje Karolina Łyskawka, autorka programu pt. „Agresja i przemoc – w poszukiwaniu antidotum”. Wykładowcami mają być skazani za najcięższe przestępstwa, np. wielokrotni mordercy.

– Celem programu jest odstraszenie młodzieży od popełniania przestępstw przez pokazanie konsekwencji – wyjaśnia Łyskawka, siostra zakonna ze Zgromadzenia Sióstr Wspólnej Pracy. Łyskawka ukończyła resocjalizację, od 13 lat jest nauczycielką, a od 10 lat pracuje z więźniami. Jej program pilotażowo prezentowano we Włocławku, m.in. w Zespole Szkół nr 5, nr 3 i Gimnazjum nr 9. W tym ostatnim pewnie po raz ostatni.

– To nie są opowieści dla gimnazjalistów – wzdraga się Anna Cedro, dyrektor gimnazjum. – Skazani nie powinni brać się za uczenie dzieci, ale siedzieć w więzieniu i nie jeździć po szkołach – tłumaczy. Przeciwnego zdania jest Aleksandra Łuniewska, dyrektor Zespołu Szkół nr 5. – Mam dwie córki w wieku gimnazjalnym i zabiorę je na spotkanie z więźniami, bo ich opowieści są ku przestrodze – zapewnia.

Co na ten temat sądzą sami skazani? – Dla nich to forma psychoterapii, w ten sposób spłacają dług wobec społeczeństwa – przekonuje Ryszard Seroczyński, wychowawca z Zakładu Karnego we Włocławku.

O swojej zbrodni i doświadczeniach więziennych we włocławskich szkołach opowiadali Piotr Bogdanowicz (zastrzelił trzy osoby), Sylwester Kurowski (komandos, nie przyznaje się do zabójstwa na zlecenie) i Sławomir Sikora (pierwowzór bohatera filmu „Dług”; podwójne morderstwo z odcięciem ludziom głów).

Wszyscy należą do Więziennego Klubu Literackiego „Bartnicka 10”. Żaden nie ma doświadczeń w pracy z dziećmi. Karolina Łyskawka, autorka programu „Agresja i przemoc” odpiera jednak zarzuty, że nie poradzą sobie w pracy z dziećmi. Zapewnia, że ci, którzy będą mieli kontakt z uczniami, zostaną dobrani z rozmysłem. – Pójdą tylko ci, którzy są świadomi swojego błędu i chcą go naprawić – przekonuje. Na razie na wprowadzenie programu do szkół Łyskawka otrzymała zgodę wydziału edukacji włocławskiego magistratu i dyrektora biura penitencjarnego Centralnego Zarządu Służby Więziennej.

Ta ostatnia decyzja otwiera drogę do zrealizowania programu w szkołach w całym kraju. Już teraz ma on sporo entuzjastów w internecie. Jeden z komentarzy do informacji o spotkaniu młodzieży z więźniami: „Tylko tacy ludzie mogą kogoś ostrzec i przekazać swoje doświadczenia”.

Jednak dr Celina Timoszyk z Uniwersytetu Szczecińskiego zaleca ostrożność we wprowadzaniu programu do szkół, mimo że go nie czytała. Na co dzień doktor bada psychikę dzieci w wieku gimnazjalnym. – To ryzykowny pomysł – ocenia. – Dzieci na tym etapie rozwoju są wyjątkowo podatne na wpływy. Mogą nie być gotowe na spotkanie z przestępcami.

W podobnym duchu wypowiadają się Internauci komentujący spotkania we Włocławku. – Zbrodniarze będą uczyć młodzież zapobiegania agresji. Czy mają wyuczyć własnych sposobów radzenia sobie z problemami? Ostatecznego radzenia sobie? Czy to naprawdę poważne, czy jakieś jajca? – pyta internauta.

Apa

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)