Więzienie grozi kobiecie za ucieczkę do toalety z kartami wyborczymi
Nawet do 3 lat więzienia grozi kobiecie, pełniącej funkcję męża zaufania, która w czasie wyborów w miejscowości Lisowice na Dolnym Śląsku zabrała kilka kart do głosowania i zamknęła się z nimi w toalecie.
13.11.2006 | aktual.: 13.11.2006 12:33
Jak poinformował rzecznik legnickiej policji Sławomir Masojć, 22-latce przedstawiony zostanie zarzut zniszczenia kart do głosowania. Chodzi o kilka formularzy. Policja czeka także na wynik badania krwi, które ma potwierdzić, czy kobieta była pod wpływem środków odurzających.
Do incydentu w komisji wyborczej w Lisowicach doszło w niedzielę po południu. Kobieta reprezentująca komitet wyborczy wyborców Alicji Sielickiej - kandydatki na burmistrza Prochowic, zgłaszała zastrzeżenia do pracy komisji.
Zaczęła głośno przeklinać, obrażać członków komisji. Zażądała m.in. przerwania głosowania oraz zamknięcia lokalu - powiedziała Ewa Pietruszewska, dyrektor legnickiej Delegatury Krajowego Biura Wyborczego.
Wywiązała się awantura i zdenerwowana kobieta chwyciła kilka kart do głosowania i zamknęła się w toalecie. Dopiero przybyli na miejsce policjanci skłonili ją do wyjścia i oddania kart, z których co najmniej trzy były już zniszczone. Podczas całego zamieszania nie było konieczności przerwania pracy w komisji.
Po opuszczeniu toalety, kobietę zatrzymano i przewieziono do komendy miejskiej policji w Legnicy. Stawiany jej zarzut to uszkodzenie dokumentów wyborczych, za co kodeks karny przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności.