Więzienia są przepełnione, a oni apelują o "mocne nerwy"
Włoski zarząd więziennictwa zaapelował do służby więziennej o "mocne nerwy" i zachowanie "zimnej krwi" z powodu przepełnienia zakładów karnych. Przebywa w nich obecnie ponad 65 tysięcy osób, z czego połowa oczekuje dopiero na proces.
Szef centralnego zarządu więziennictwa Franco Ionta wystosował do służby więziennej specjalny list, w którym prosi o sprostanie nadzwyczajnej sytuacji, jaką stwarza przepełnienie zakładów karnych i braki personelu. Na porządku dziennym są bunty, strajki głodowe i przypadki samookaleczenia. Jak napisał, cały zarząd i on sam solidaryzuje się z pracownikami więziennictwa w tym trudnym momencie i ma nadzieję na rychłą poprawę.
Rząd w Rzymie zapowiedział budowę do 2012 roku 24 nowych zakładów karnych na 21 tysięcy miejsc, co kosztować będzie skarb państwa blisko półtora miliarda euro. To jedyne rozwiązanie w sytuacji, gdy zrezygnowano z amnestii.
We włoskich więzieniach, obliczonych na 43 tysiące miejsc, przebywa obecnie ponad 65 tysięcy osób, z czego 37% to cudzoziemcy. Jest wśród nich około dwustu Polaków.