Więzień umarł z głodu w krakowskim areszcie
W krakowskim szpitalu umarł człowiek. Trafił tam z aresztu śledczego w stanie skrajnego wycieńczenia spowodowanego głodówką. Mężczyzna o wzroście 175 cm ważył 40 kg. Taka tragedia nie zdarzyła się w Europie od wielu lat - nawet na Białorusi - pisze "Tygodnik Powszechny". Mężczyzna oskarżony był o kradzież portfela.
02.04.2008 | aktual.: 11.04.2008 17:02
Claudiu Crulica, obywatel Rumunii, 2,5 miesiąca temu wraz z przyjaciółką Lice trafił do aresztu. Zostali oskarżeni o kradzież portfela pewnego sędziego.
14 września Claudiu napisał list do dyrektora aresztu śledczego przy Montelupich, w którym "w związku z zatrzymaniem i osadzeniem" domaga się kontaktu z rumuńskim przedstawicielstwem dyplomatycznym. I oznajmia, że rozpoczyna głodówkę.
Przez kolejne cztery miesiące w dokumentach prokuratury, sądu i aresztu Crulic funkcjonuje jako numer sprawy. Papiery, przekładane z biurka na biurko, nie wzbudziły współczucia.
3 stycznia 2008 r Crulic został na noszach przyniesiony do więziennego szpitala (wcześniej był hospitalizowany na przełomie października i listopada). Szpital informuje, że Rumun "wg dokumentacji głoduje od 10 września", czyli cztery miesiące. Jego stan określono jako ogólnie zły, ma organizm wyniszczony i odwodniony, ale "może być leczony w szpitalu więziennym".
14 stycznia sąd wyraził zgodę na badanie krwi chorego i karmienie go przy pomocy sondy. Lekarzom w szpitalu MSWiA wbił się w pamięć, choć był tam zaledwie dobę. Bezwolnie leżał. Na zadawane pytania kiwał głową. Kości były ledwie obciągnięte skórą.
18 stycznia Crulic zmarł.