Więzień chłodnego nie zje
Więzienia i areszty muszą kupić termosy, z których będzie wydawana żywność dla osadzonych. Taki wymóg nałożyła na nie Unia Europejska, gdyż według jej przepisów osadzony nie może dostawać chłodnego pożywienia.
Do tej pory jedzenie było wydawane więźniom ze specjalnych kotłów. Teraz tak być nie może - powiedział dietetyk ze szczecińskiego aresztu śledczego, Tomasz Żukowski. Aby zapewnić jedzeniu dla więźniów odpowiednią temperaturę, trzeba użyć termosów, gdyż z kuchni do celu jest nieraz daleko.
Dyrektor zakładu karnego w Nowogardzie, podpułkownik Piotr Frątczak, ogłosił przetarg na zakup termosów. Ze skromnego budżetu więzienia musiał wygospodarować na ten cel 50 tys. zł.
Po wejściu Polski do Unii Europejskiej wszystkie stołówki muszą wdrażać tak zwany system HACAP, którego zadaniem jest między innymi kontrolowanie jakości przygotowywanego jedzenia. Brakuje jednak pieniędzy na remonty więziennych stołówek, które są często w bardzo złym stanie.