Wietnamczycy żądają listu żelaznego
Szefowie wietnamskiej spółki Tan Viet domagają się listu żelaznego, czyli gwarancji nietykalności, by mogli przyjechać do Polski. Są oni podejrzani o kradzież ponad 7 milionów złotych i pranie pieniędzy. Prokuratura okręgowa w Gdańsku wydała już postanowienie o postawieniu im zarzutów. Nie może ich jednak przesłuchać, bo są za granicą.
23.03.2006 16:40
Śledczy twierdzą, że szefowie wraz z dwoma pracownikami Tan Vietu wyprali i zagarnęli pieniądze na szkodę tej firmy. Centrala Eksportu i Importu spółki mieści się w Łęgowie pod Gdańskiem i zajmuje się dystrybucją błyskawicznych produktów orientalnych.
Rzecznik gdańskiego sądu Włodzimierz Brazewicz potwierdził, że wpłynął wniosek podejrzanych o wystawienie listu żelaznego, który gwarantowałby im, że nie zostaną aresztowani do czasu prawomocnego zakończenia postępowania. Zaproponowali, że wpłacą w sumie milion złotych poręczenia majątkowego. Prowadząca śledztwo prokuratura przychyliła się do ich wniosku.
Zanim gdański sąd zdecyduje o wystawieniu listu, poczeka na dokumenty, które potwierdzą, że podejrzani faktycznie przebywają za granicą. To jest jeden z warunków wystawienia listu. Jeśli zostanie wydany, podejrzani będą mogli przyjechać do Polski i na czas całego postępowania będą musieli tu zostać i stawiać się na każde wezwanie organów ścigania.