Wiesław Kaczmarek: nie róbmy demona z Kulczyka

(RadioZet)

26.01.2004 | aktual.: 26.01.2004 11:12

Obraz

Gościem Radia Zet jest Wiesław Kaczmarek, wiceprzewodniczący klubu SLD. Wita Monika Olejnik. Dzień dobry panu. Dzień dobry państwu. Panie pośle, SLD przegrało głosowanie, co jest w stanie dać SLD Romanowi Jagielińskiemu, żeby powrócił na łono koalicji SLD-UP? Nie znam dzisiaj ceny, którą chciałoby SLD zapłacić i tego, co by chciał pan poseł Jagieliński uzyskać i powiem szczerze, że tego typu spory, handle trochę mnie brzydzą. Ale ponoć w polityce nie da się tego uniknąć. No nie da się uniknąć, nie zna pan ceny dlatego, że jest pan tylko wiceprzewodniczącym, czy po prostu jeszcze nie ustaliliście jak jest cena? Nie rozmawialiśmy o tym. Jak to nie rozmawialiście? Ale potrzebna jest koalicja z federacją Romana Jagielińskiego? Tak, ale prezydium klubu w tej sprawie nie prowadziło żadnego, jeszcze, dialogu. Przypuszczam, że to będzie jutro, w środę, w najbliższym czasie, ale tutaj trudno o jakikolwiek komunikat w tej sprawie, poza komunikatem, który usłyszałem, że pan poseł Jagieliński jest gotów do rozmów. Jest
gotów do rozmów, ale gotów do zabrania stanowisk Romanowi Jagielińskiemu jest wicepremier Józef Oleksy, za karę, za to, że Roman Jagieliński postąpił tak niegodnie w sprawie głosowania. Tak, ale kuluary sejmowe również mówiły, że klub pana posła Jagielińskiego był gotów objąć funkcję wicepremiera, ministra skarbu i paru jeszcze innych funkcji. Także zdaje się, że paleta oczekiwań ze strony tego federacyjnego klubu jest bardzo duża. A pewnie bierze się stąd, że wykorzystują taką pozycję, tego przysłowiowego, języczka u wagi. Języczkiem u wagi jest Mariusz Łapiński, czy jeżeli Mariusz Łapiński, który jest w klubie pana Romana Jagielińskiego i zagłosował przeciwko rządowi i będzie dalej tak postępował, czy pan zagłosuje za tym, żeby Mariusz Łapiński stanął przed Trybunałem Stanu, nie wyklucza tego klub SLD? To nie może być rewanż, ponieważ postawienie kogoś przed Trybunałem wynika z działań, które podjął. Myślę, że to powinna być rzecz niezależna od tego, jak dzisiaj zachowuje się taki czy inny były minister,
czy poseł. Więc myślę, że to był bardzo zły przykład, że stosujemy tego typu szantaż trybunałowy w stosunku do osoby, która pewnie, może stać ją na jakąś refleksję, mam nadzieję, że na refleksję będzie bardzo i liczę na to, będzie stać wyborców, jeżeli tego typu polityk jest w stanie być naraz w kilku stajniach politycznych. Także przykro mi, ale tylko tak to można skomentować. To znaczy, przykro panu jest, że pana koledzy z SLD szantażują pana Łapińskiego, tak zrozumiałam. Nie. Przykro mi jest, że w ten sposób postępują niektórzy politycy, którzy do niedawna uczyli nas, bo sam byłem tego świadkiem socjaldemokratycznego podejścia do gospodarki, polityki społecznej, a dzisiaj swoimi działaniami zachowują się zgoła odmiennie. No dobrze, czy zagłosuje pan za tym, żeby Mariusz Łapiński stanął przed Trybunałem Stanu? No to najpierw, jeżeli w ogóle cokolwiek w tej sprawie powiem, to chciałbym się zapoznać z uzasadnieniem i nie będę się kierował takim, czy innym głosowaniem, przy podejmowaniu swojej decyzji, takim,
czy innym zachowaniem pana posła Łapińskiego. Jeżeli Platforma Obywatelska nie poprze planu Hausnera, to co pozostanie SLD? Wie pani, ja by nie opierał dzisiaj w ogóle, po tym głosowaniu, które miało miejsce w zeszły piątek, nie liczyłbym na deklaracje poprzemy, nie poprzemy w wykonaniu Platformy, czy każdego innego ugrupowania opozycyjnego, no bo widać, że to właściwie legło w gruzach, to pojęcie, tak zwanej, konstruktywnej opozycji. To zresztą zdarzało się i w poprzedniej kadencji sejmu, ponieważ jednak ta siła populizmu, ta siła przypodobania się, a nie liczenia się z konkretnymi skutkami, jest jednak większa. No, to też SLD ma doświadczenia … Mamy wszyscy te doświadczenia i czasami człowiek, który … No dobrze, ale jeżeli okaże się, że Platforma, no to co zrobi SLD? Dzisiaj nie spekulujmy, dzisiaj nie spekulujmy. No ale musicie mieć jakiś plan polityczny, prawda? Oczywiście nie można wykluczyć i liczymy na to, że przynajmniej część posłów zdając sobie sprawę z wagi skutków jakie mogą być jeżeli tej
reformy finansów publicznych się nie zrobi, nie tylko dla SLD, ale również dla każdego przyszłego ugrupowania, które może będzie miało szansę tworzyć jakiś nowy układ rządzący, to przecież muszą sobie wszyscy zdawać z tego sprawę, że to jest właściwie rzecz, która jest, która powinna być ponad podziałami politycznymi i to jest jedyny klucz, sposób myślenia do rozwiązania tego problemu. Także ten program Hausnera, czy jak to tam nie nazywać, oszczędności i racjonalizacji wydatków publicznych, jest dzisiaj, nie powinien być przedmiotem targu politycznego, a jeżeli tak będzie, no to pewnie to się źle skończy dla programu i w konsekwencji dla finansów państwa. Gościem Radia Zet jest Wiesław Kaczmarek, były minister skarbu. Czy prawdą jest, że prosił pan pana prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego o zablokowanie kandydatury Przemysława Morysiaka na stanowisko ministra skarbu? Nie rozmawiałem w ogóle z prezydentem, także też nie mogłem prosić. A czy prawdą jest, że nie jest pan chętny, żeby właśnie pan Morysiak stał
na czele ministerstwa skarbu? Nasze prezydium klubu odbyło taką rozmowę z panem Przemysławem, ale my jesteśmy w trakcie procedury, więc w ogóle to nie jest ani moment, ani czas na wydawanie jakichkolwiek komunikatów w tej sprawie, ponieważ jeszcze chyba co najmniej jedno spotkanie będzie miało miejsce i wtedy będzie można coś zaproponować i proszę pamiętać, że w tej sprawie jest to pewien gest ze strony premiera, ponieważ to są tak naprawdę decyzje, które podejmuje premier z racji uprawnień konstytucyjnych. Natomiast premier wykazał wolę, chęć porozmawiania z klubem, z jego prezydium w celu przedstawienia kandydatury. Rozumiem i czy przyjął pan argumentację premiera dlaczego minister Czyżewski musiał odejść ze stanowiska, bo przedtem pan tego nie rozumiał i się nie zgadzał z tym pan, a teraz już pan rozumie? Z częścią poglądów mógłbym się zgodzić, natomiast to co zostało zaprezentowane prezydium oznacza, że mamy do czynienia właściwie z kryzysem zarządzania związanym z całym kierownictwem resortu skarbu,
ponieważ ta lista grzechów jest tak olbrzymia, że ona nie jest w ogóle być w stanie wykonana, czy popełniona przez jednego ministra, ponieważ wchodziliśmy w takie szczegóły i takie projekty, co oznacza, że wiceministrowie też niespecjalnie sprawdzili się na swoich stanowiskach. Panie pośle, czy może pan powiedzieć dlaczego Zbigniew Wróbel, szef PKN Orlen dalej pozostaje na swoim stanowisku, pomimo tego, że jest oskarżany o niegospodarność? No to jest w ogóle dość zagadkowa historia, toczy się bardzo długo, dotyczy największej spółki publicznej i wydaję mi się, że w tego typu spółkach, ja to odnoszę do innych przykładów może nie z Polski wziętych, ostatnio był taki przypadek w Boeingu, cień podejrzenia powoduje, że menadżerowie mówią: pomyliliśmy się, bardzo przepraszamy, składamy dymisję; w tym przypadku sprawy są aż nadto oczywiste, nie wiem jak sobie Rada Nadzorcza z tym zdarzeniem poradzi, ale ja w tej sprawie, po zapoznaniu się z częścią materiałów, raczej nie mam wątpliwości, że w zarządzie Orlenu
powinny nastąpić zmiany. No tak, ale takich zmian chciał również minister Czyżewski, ale musiał opuścić stanowisko. Akurat Piotr Czyżewski tych zmian nie chciał robić, chciał … Nie chciał zmienić szefa PKN Orlen? Nie jest mi znana żadna wypowiedź i decyzja pana Piotra Czyżewskiego, z której by wynikało, że zamierzał dokonać zmiany w zarządzie. Zostawił to do kompetencji Rady Nadzorczej. Czy dobrze, czy źle, że do kompetencji? Bardzo dobrze. To Rada Nadzorcza powinna w tej sprawie wykazać skuteczność w działaniu i rzetelność w działaniu, podkreślam, bo to jest ważne. Rozmawiamy o spółce publicznej, która jest notowana, jest największą spółką i w tej sprawie wszystkie działania powinny być przejrzyste, one nie mogą odbywać się w kuluarach. A czy Jan Kulczyk rządzi ministerstwem skarbu? Nie przypuszczam. Ja myślę, że to jest w ogóle, dzisiaj, robienie jakiegoś takiego demona z pana Jana Kulczyka i to jest taka najłatwiejsza odpowiedź na wszystkie wątpliwości. Ale to jest niesamowite, jak pan się zmienił! Nie,
ja się nie zmieniłem. Przede mną jest Wiesław Kaczmarek, który jeszcze parę tygodni temu, jeszcze niedawno mówił co innego, a teraz kiedy pan został wiceprzewodniczącym klubu SLD … Nie, bo uważam, że w tej sprawie nadużywamy nazwiska. Wszyscy wiedzą, że o firmę G-8 zabiega pan Jan Kulczyk, ale myślę, że to nie jest jedyny powód, który stał się powodem różnych zawirowań. Natomiast myślę, że chyba jest to takie niestosowne, abyśmy ciągle nadużywali nazwiska konkretnej osoby, zresztą my mamy chyba w tych mediach … Ale to przecież pan … Ale pani redaktor skończę tylko. Ja wiem, że mamy mało czasu … Ale przepraszam, ale panie pośle, to pan opowiadał anegdotę o tym jak pan … Bo ona miała miejsce. … jak pan przychodzi do premiera i tam siedzi Jan Kulczyk i pan był oburzony, że musiał się pan tłumaczyć. Bo ona miała miejsce. Tak jest, miało to miejsce. Ale ja dzisiaj bym znowu nie robił z tego jakby takiego wiodącego tematu. My mamy zresztą w mediach taki sezon, bo nie wiem czy pani pamięta taki sezon na Guzowatego,
wszystko co w Polsce się działo, to był Guzowaty. Teraz rozumiem, że jest sezon na Kulczyka. Myślę, że jest w tym wiele winy tegoż biznesmena, natomiast wszystkich zjawisk nie tłumaczyłbym jego osobą. Ja nie mówię, że nie jest bez winy, ale nie przesadzajmy. Czy G-8 powinno być sprzedane Janowi Kulczykowi? Minister, następny, będzie miał pewien kłopot, ponieważ sam fakt zmiany ministra nie może i chyba nie zmieni poglądu doradcy, firmy doradczej i pracowników. Więc dzisiaj w tej sprawie ten werdykt jest werdyktem negatywnym. A jakie jest pana zdanie? Ja myślę, że nie ma wyboru jak zamknąć ten przetarg i inaczej podejść do grupy G-8, może przeprowadzić coś podobnego co wydarzyło się na przykład w takiej grupie energetycznej ENEA, może jeszcze inaczej rozdzielić tych pięć spółek, w każdym razie refleksji wymaga cały program przekształceń w energetyce. Dobrze, ale nie sprzedawać Kulczykowi? Na ten stan rzeczy, jak mi wiadomo, to ta oferta nie jest ofertą na tyle atrakcyjną, żeby była nawet porównywalna z
poprzednimi prywatyzacjami dokonanymi w tym sektorze. Dziękuję bardzo. Gościem Radia Zet był wiceprzewodniczący SLD – Wiesław Kaczmarek, były minister skarbu. Dziękuję bardzo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)