Wiesław Dębski: lemingi nie chcą słuchać Kaczyńskiego
Nie mam, niestety, dobrych wiadomości dla publicystów z kręgu niepokornych (jak sami siebie nazywają, w odróżnieniu od tych pokornych, czyli nie podążających śladem myśli Prezesa) oraz polityków opozycji wszelkiej maści. Donald Tusk nie pada, koalicja rządowa się trzyma, opozycja nie ma podstaw, by oczekiwać na sukces. Walkę o dusze i głosy ludu polskiego PO wciąż wygrywa! Tak przynajmniej wynika z lipcowego sondażu Homo Homini dla Wirtualnej Polski.
Wysokie poparcie dla Platformy utrzymuje się, choć Euro 2012 dawno już przeszło do historii. A przecież właśnie wtedy jej notowania gwałtownie podskoczyły, mimo że tę imprezę kompletnie schrzanili (jeśli wierzyć wspomnianym na wstępie kręgom i Jarosławowi Kaczyńskiemu)
. Impreza ich zdaniem wprawdzie się udała, ale to sukces obywateli - Tusk natomiast dał ciała na wszystkich frontach. Przekonywaniu nas do takiego spojrzenia na mistrzostwa prawicowa opozycja poświęciła kilka ostatnich tygodni. Okazuje się jednak, że lud tego nie kupił. A skoro nie kupił, więc trudno się dziwić, że PO popiera 34 proc. badanych (+1 pkt. w stosunku do poprzedniego sondażu). Pozostałe partie też zyskały po 1 pkt. (PSL), lub tyle samo straciły (SLD, SP). Bez zmian są notowania PiS i Ruchu Palikota. Także prezydent ma się dobrze (+ 2 pkt. procentowe). Zaznaczyć jednak muszę, że badanie robiono tuż przed aferą taśmową, której skutki dopiero poznamy, choć nie sądzę, by spowodowała ona tak oczekiwany przez niektórych upadek premiera i
jego rządu.
Skoro więc notowania PO są tak stabilne, to ktoś w tym wszystkim odjechał. Albo Polacy wciąż wspierający rządzących, albo ci wszyscy, którzy powtarzają, że nasza nieszczęsna ojczyzna znajduje się na skraju przepaści. A rządzący pchają ją tak, by w tę przepaść spadła. Wciąż bowiem jesteśmy przekonywani przez wiadome kręgi i ludzi pana prezesa, że Tusk z Komorowskim pod rękę prowadzą nas na manowce. Świadomie, by podlizać się Niemcom, Rosji i Unii Europejskiej czynią zło polskiej gospodarce, ogłupiają nasze dzieci i nas samych, sprowadzają na niczego nie rozumiejące społeczeństwo wszelkie nieszczęścia. A my, lemingi, zapatrzone w swoje tablety, samochody i modne ciuchy, pozwalamy - głupi - sobą manipulować. To jest obraz malowany przez publicystów niepokornych oraz Prawo i Sprawiedliwość, czasami wspierane przez resztę opozycji.
Najdziwniejsze jest to, że Jarosław Kaczyński, Zbigniew Ziobro i ich ludzie nie wyciągają żadnych wniosków z faktu, że ta ich mowa do lemingów nie trafia. Nie próbują więc zmienić swojego przekazu.
A przecież Platforma Obywatelska to nie jest cud nad cudami, więcej to nie jest partia specjalnie sprawna politycznie. Podzielona wewnętrznie, w wielu kwestiach tchórzliwa, sporo spraw zawaliła. Przy lepszej opozycji musiała by te swoje słabości przełamywać. Ale dzisiaj nie musi, bowiem opozycja nie potrafi na sondaże spojrzeć szerzej niż tylko na ostatni z nich. Nie dostrzega, że żadne afery hazardowe, spory ideologiczne, telewizyjne przepychanki z opozycją, sejmowe zamrażarki, zbrodnie smoleńskie nie zmniejszają notowań PO.
Były jednak momenty, gdy poparcie dla Platformy spadało na łeb, na szyję. Wtedy na przykład, gdy mieliśmy styczniowy kryzys związany z ustawą o refundacji leków oraz gdy pod nazwą reformy wprowadzono podwyżkę wieku umożliwiającego przechodzenie na emeryturę. To nas zabolało, to są sprawy dla których gotowi jesteśmy wychodzić na ulice, które naprawdę zagrozić mogą rządzącym.
Nie wiem jednak, dlaczego opozycja nie potrafi ich wykorzystać, dlaczego woli zajmować się smoleńską mgłą czy jakąś tam aferą taśmową, niż tym co nas naprawdę boli.
A jeśli ktoś uzna, że nie mam racji, niech spojrzy na sprawozdanie PKW z ostatnich wyborów parlamentarnych. Przewaga PO nad PiS wyniosła wtedy nieco ponad 9 pkt. proc. Różnica dzisiejsza, w sondażu WP.PL, to nadal owe uparte 9 punktów!!!
Wiesław Dębski specjalnie dla Wirtualnej Polski