Wierzchowice: dzień szósty
(PAP)
Wtłaczanie wody do środka płonącego szybu przyniosło efekty. Ogień zmniejszył się, ale to nie znaczy, że i akcja szybko się zakończy. Strażacy muszą teraz wyciągnąć z ognia ponad 5 ton złomu zawalonej wieży.
26.07.2002 | aktual.: 26.07.2002 10:57
Ogień wydobywający się z otworu wiertniczego sięgał ponad 60 metrów. Teraz obniżył się o kilka metrów, ale wciąż jest niebezpieczny dla oddalonej od miejsca pożaru o 30 metrów drugiej wieży wiertniczej.
Z wykopanego w pobliżu pożaru zbiornika wodnego o pojemności pięciu tysięcy metrów sześciennych do płonącego szybu ciągle pompowana jest woda. Sztab akcji ratowniczej ocenia, że w ciągu godziny zużywanych jest 40 tysięcy litrów wody.
Jeszcze dzisiaj zacznie się wiercenie otworu ratunkowego w odległości 300 metrów od płonącego szybu. Ratownicy chcą na głębokości 1500 metrów zablokować ulatniający się gaz. Jednak samo wiercenie otworu może potrwać ponad dwa tygodnie.
W akcji bierze udział 130 strażaków i 35 ratowników górnictwa otworowego, którzy pracują na dwie zmiany. Do tego na miejscu pożaru zgromadzono 22 samochody gaśnicze i 16 cystern dowożących wodę.
Do niekontrolowanego wypływu gazu ziemnego z otworu wiertniczego doszło w Wierzchowicach w niedzielę. Gaz zapalił się, runęła jedna z wież wiertniczych.