Trwa ładowanie...
d33vzrk
17-05-2006 11:45

Wierni protestują przeciw premierze "Kodu Da Vinci"

Zaplanowana na czwartek białoruska premiera
"Kodu Da Vinci" może się nie odbyć. Zaprotestowali przedstawiciele
Kościoła katolickiego i prawosławnego. Losy filmu rozstrzygnie
komisja ekspertów - informuje "Komsomolskaja Prawda na
Białorusi".

d33vzrk
d33vzrk

Najpierw w katolickim kościele św. Szymona i Heleny w Mińsku zorganizowano serię prelecji potępiających książkę Dana Browna. Proboszcz Władysław Zawalniuk zapowiedział wysłanie listu protestacyjnego do Hollywood i do autora książki.

Cerkiew prawosławna na Białorusi postanowiła zaś wysłać posłanie do władz białoruskich z żądaniem zakazu wyświetlania filmu. W sekretariacie eparchii podano, że na jej adres napłynęło już ponad 300 listów od oburzonych wiernych.

W diecezji mińsko-mohylewskiej Kościoła katolickiego uznano, że film obraża uczucia nie tylko wiernych, lecz także ateistów, ponieważ "natrząsa się nie tylko z wartości chrześcijańskich, ale także ogólnoludzkich".

Kościół katolicki nie zamierza jednak zabraniać oglądania tego filmu, bo wychodzi z założenia, że "owoc zakazany jest słodszy" - powiedziano agencji Interfax-Zapad w diecezji.

d33vzrk

Służba prasowa białoruskiej Cerkwi rozpowszechniła oświadczenie, w którym podkreśliła, że utwór Browna obraża uczucia religijne chrześcijan. Nie przypadkiem w praktyce prawodawczej istnieje pojęcie obrazy godności, a także religijnych i narodowych uczuć obywateli - przypomniała.

Białoruska Cerkiew oceniła utwór Browna jako "autorską fantazję na zmyślony temat, karmiącą się pogłoskami i plotkami, rozpowszechnianymi przez przeciwników chrześcijaństwa z czasów ziemskiej służby Jezusa Chrystusa". Uznała też książkę za cyniczną próbę wywołania przez autora zainteresowania swą twórczością za wszelka cenę, nawet za pomocą spotwarzania Boga i wypaczania historii ziemskiego życia Jezusa i jego uczniów.

"Zachowanie zdrowego rozsądku i niepoddawanie się wulgarności kultury masowej - takie jest niezmienne stanowisko hierarchii, kleru i wiernych białoruskiej Cerkwi prawosławnej" - podkreślono w oświadczeniu.

Dyrektor mińskiego przedsiębiorstwa rozpowszechniania filmów Wasilij Koktysz uważa, że film "Kod Da Vinci" to przede wszystkim "komercyjny projekt, a nie źródło nowej wiedzy o Chrystusie".

d33vzrk

O ile mi wiadomo, film pokazano już w Patriarchacie moskiewskim, który uznał, że należy go przyjmować jako zjawisko kultury masowej. To fantastyka i jako taką należy go rozpatrywać - podkreślił Koktysz.

Według niego, "Kod Da Vinci" nie wpłynie negatywnie na wiarę ludzi, a przeciwnie - nakręcenie filmu o Chrystusie świadczy o zainteresowaniu chrześcijaństwem.

Koktysz przypomniał, że ostatni raz na Białorusi takie namiętności wywołał "Harry Potter". Wierni wystosowali wówczas protest, pod którym zebrano 500 stron podpisów. Organizatorzy protestu, do którego dołączyli nawet urzędnicy ministerstwa oświaty, podkreślali, że prawdziwi wierni nie uznają czarodziejstwa i magii.

d33vzrk
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d33vzrk
Więcej tematów