Wielkopolska. Zmarznięta Norweżka planowała spać na dworcu
Mieszkanka Jastrowia (Wielkopolska) spotkała na tamtejszej stacji kolejowej zmarzniętą i głodną kobietę. Nie mogąc się z nią porozumieć, postanowiła wezwać na miejsce policję. Okazało się, że kobieta jest Norweżką i planowała zostać na stacji na noc.
Do sytuacji doszło w minioną niedzielę. Mieszkanka Jastrowia wezwała na pomoc patrol policji, kiedy nie udało jej się porozumieć z napotkaną kobietą. Policjanci, którzy udali się na miejsce po otrzymaniu zgłoszenia, zdołali porozumieć się z kobietą, mówiąc po niemiecku i po angielsku.
Wielkopolska. Szukała spokojnego miejsca do życia
Funkcjonariusze ustalili, że 56-letnia kobieta jest Norweżką i przyjechała do Polski autostopem w celu osiedlenia się w spokojnym miejscu. Po przybyciu do Jastrowia okazało się, że skończyły się jej pieniądze i zrozpaczona szukała schronienia na miejscowej stacji kolejowej. Policjanci postanowili pomóc kobiecie i skontaktowali się z instytucjami, które były w stanie zapewnić kobiecie opiekę.
Na stację została wezwana również karetka pogotowia ratunkowego. Medycy udzielili kobiecie pomocy i wykonali test na obecność koronawirusa. Po interwencji funkcjonariusze udali się z Norweżką do Piły, gdzie zostało jej zapewnione schronienie i wyżywienie.