Wielkopolska skuta lodem
Za nami najmroźniejsze dni i noce tej zimy. Wątpliwe, by się jeszcze w tym roku powtórzyły. Mamy najbardziej srogą zimę od 1987 r., gdy odnotowano rekordowe spadki temperatury.
24.01.2006 | aktual.: 24.01.2006 08:48
Największy spadek temperatury w Wielkopolsce wystąpił w nocy z niedzieli na poniedziałek. Najzimniej było na północy. Podobnie niskie temperatury notowano w regionie w styczniu 1987 roku. Jest mało prawdopodobne, by tej zimy nawiedziły nas podobne mrozy. Jeżeli się powtórzą, to z pewnością nie w najbliższym czasie– mówi Ryszard Śliwiński, synoptyk IMGW.
Będzie cieplej
Po minimalnie tylko mniej mroźnej nocy dziś temperatura wyniesie -16, -19 stopni. Ociepli się w środę, kiedy będzie -8 stopni, spadnie też śnieg. Na pełną odwilż liczyć jeszcze nie możemy. W czwartek i piątek temperatura wyniesie -3 stopnie, ujemna ma być też w weekend. W Wielkopolsce nikt nie zamarzł, nie wydarzyły się większe awarie magistrali cieplnej i sieci energetycznej. W Koninie, w związku z zimą, śmierć poniosły dwie osoby. Mężczyzna doznał zawału serca w trakcie odśnieżania, inny przewrócił się na śliskim chodniku i zmarł wskutek urazu głowy.
Ciepłolubni złodzieje
Przez mrozy zrobiła się wielka afera, ale w rzeczywistości nic groźnego się nie dzieje – oceniał Waldemar Paternoga, kierownik Centrum Zarządzania Kryzysowego. Wystąpiły zjawiska korzystne – mróz zniechęcił przestępców, kradzieże samochodów zanikły. Mimo gołoledzi było mniej kolizji i wypadków niż zwykle. Awarie sieci energetycznych występowały głównie w południowej Wielkopolsce. Przewody pękały w okolicach Leszna i Śmigla, w powiecie ostrowskim ekipy techniczne interweniowały w 42 przypadkach. Zdarzały się drobne awarie sieci cieplnej. W Poznaniu pęknięta rura okresowo pozbawiła ciepła domy w rejonie ulic Nowowiejskiego-Libelta.
Sucho w kranach
Sądny dzień przeżywały ekipy techniczne spółki Aquanet, dostarczającej wodę Poznaniowi i licznym okolicznym miejscowościom. Jeździły od wezwania do wezwania, bo w wielu domach ludzie znajdowali rano suszę w kranach. Rury zamarzały w budynkach, o czym klienci nie wiedzieli. Trzeba było mieć wielkie szczęście, by się dodzwonić do Pogotowia Wodociągowego (tel. 994). Ludzie próbowali dzwonić na centralę, do siedziby spółki Aquanet. Tam odsyłano ich do Wydziału Sieci Wodociągowej. A w Wydziale Sieci kierowano do Pogotowia Wodociągowego, czyli koło się zamykało.
Internetowa strona spółki Aquanet nie jest przydatna, bo zawiera tylko numer Pogotowia Wodociągowego. Gdyby były tam wskazówki co robić, gdy zamarznie przyłącze, ekipy techniczne miałyby mniej pracy, odbiorcy wody szybciej zaczęliby usuwać awarie występujące w budynkach. – Takie sytuacje, a także większe awarie, dotykające ludzi mieszkających na znacznym obszarze będą się zdarzać. Zastanowimy się nad dobrym sposobem powiadamiania naszych klientów – obiecuje Paweł Chudziński, prezes Aquanetu. Podobne problemy wystąpiły w dziesiątkach spółek wodociągowych w Wielkopolsce.
Gazu nie zabraknie
W przeciwieństwie do innych regionów Wielkopolska nie ma zakładów chemicznych zużywających duże ilości gazu, więc obyło się tu bez ograniczenia ich dostawy. Nasz region jest w dobrej sytuacji, bo mamy własne zasoby gazu – zwraca uwagę Paternoga.
JOD