Wielkopolscy strażacy odlecieli nieść pomoc na Haiti
Wielkopolscy strażacy odlecieli dzisiaj rano z Okęcia na Haiti nieść pomoc ofiarom trzęsienia ziemi. - Odkąd dowiedzieliśmy się o tragedii na Haiti liczyliśmy się z możliwością udziału w akcji ratowniczej. Po to przecież się szkoliliśmy - mówi kpt. Bartosz Tunia.
Trzech wielkopolskich strażaków wyruszyło do Warszawy, by stamtąd rządowym samolotem polecieć na Haiti. W grupie ratowników znaleźli się dwaj przewodnicy psów starszy strażak Marcin Ratajczak z Poznania, kpt. Bartosz Tunia z Gostynia oraz kpt Grzegorz Orłowski z Tulec. Będą oni członkami 63-osobowej grupy polskich ratowników poszukiwaczy. Wraz z psami szkolonymi do poszukiwania ludzi zasypanych pod gruzami będą próbowali odnaleźć ofiary trzęsienia ziemi jakie w tym tygodniu nawiedziło wyspę Morzu Karaibskim.
O tym że polecą na ratunek dowiedzieli się na służbie. Swoje rodziny poinformowali o tym fakcie telefonicznie. - Syn nie bardzo chciał mnie puścić, ale powiedziałem, że szybko wrócę - mówi kpt Grzegorz Orłowski. Na Haiti zabierają ze sobą dwa psy: Ulfisa i Bilasa. Starszy strażak Marcin Ratajczak żartował przed wyjazdem z Poznania, że jego pies jest dłużej w straży niż on sam.
W jaki sposób będą nieśli pomoc okaże się już na miejscu. - Może się zdarzyć, że psy już nie będą poszukiwały, a my będziemy opatrywali rannych - mówi kpt Grzegorz Orłowski. Wyjazd tej piątki na misje na Haiti jest pierwszym poznańskim udziałem w tak poważnej akcji ratunkowej na świecie. - Polscy strażacy nieśli już pomoc w Turcji, Pakistanie, Armenii, Iranie i Indiach - mówi kpt. Tomasz Krajnik.