Wielkie pranie w Stella Maris?
Pranie brudnych pieniędzy na ponad 4 mln zł
Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku zarzuciła w czwartek dwóm
właścicielom i wspólnikom trzech firm konsultingowych z Gdyni. Ma
to związek ze śledztwem ws. malwersacji w wydawnictwie kościelnym
Stella Maris.
"Janusz B. jest podejrzany o to, że w latach 1998-2002 spowodował uszczuplenie należności Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconych podatków w wysokości 25 mln zł oraz pranie brudnych pieniędzy na kwotę ponad 4 mln zł. Identyczne zarzuty postawiono Konradowi K. Grozi im do 10 lat więzienia" - powiedział PAP szef gdańskiej Prokuratury Apelacyjnej Janusz Kaczmarek.
Zarzut pomocnictwa w dokonywaniu tych przestępstw poprzez wystawianie fikcyjnych faktur gdańska Prokuratura Apelacyjna postawiła b. głównemu księgowemu wydawnictwa Stella Maris Józefowi A.
Cała trójka została zatrzymana w środę przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Gdańska Prokuratura Apelacyjna nie wyklucza wystąpienia o areszt dla Janusza B. i Konrada K. Józef A. po złożeniu wyjaśnień został zwolniony do domu. Ma zakaz opuszczania kraju.
Wcześniej Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku postawiła zarzuty dwóm osobom - b. szefowi wydawnictwa gdańskiej kurii ks. Zbigniewowi B. oraz przedsiębiorcy, b. pełnomocnikowi kościelnego wydawnictwa Tomaszowi W. Obaj zostali aresztowani.
Ks. Zbigniew B. do lata 2002 r. był szefem wydawnictwa gdańskiej kurii Stella Maris, pełnomocnikiem metropolity w wydawnictwie. Do początku stycznia 2003 r. pełnił funkcję dyrektora gdańskiego Radia Plus. W latach 1984-1993 był kapelanem abp. Tadeusza Gocłowskiego.
Zbigniewowi B. zarzucono przywłaszczenie 20 mln zł na szkodę należącego do Archidiecezji Gdańskiej wydawnictwa Stella Maris. Prokuratura uważa, że duchowny jako dyrektor wydawnictwa przez cały 2001 r. na podstawie podrobionych dokumentów dokonywał fikcyjnych zakupów papieru dla firmy. Dzięki temu pobierał pieniądze z kont wydawnictwa.
Kolejny zarzut to narażenie skarbu państwa na 3 mln 700 tys. zł strat poprzez uszczuplenie należności podatku VAT.
Księdzu zarzucono także pomocnictwo w oszustwie na szkodę Prosper Banku S.A. Skutkiem tego miało być niekorzystne rozporządzenie przez bank mieniem w wysokości 9 mln 900 tys. zł. Miało dojść do tego na początku 2000 r. Zbigniewowi B. grozi do 10 lat więzienia.
Tomaszowi W. prokuratura zarzuciła oszustwo na szkodę Prosper Banku SA w Gdańsku na kwotę 9 mln 900 tys. Grozi mu do ośmiu lat więzienia. (iza)