Wielkie nadzieje w małych komórkach
Terapia genowa, komórki macierzyste, pastylka na wszelkie uzależnienia i coraz doskonalsze antybiotyki zapowiadają przełom w walce z wieloma nieuleczalnymi dziś chorobami. Pierwszy krok już został zrobiony. Koreańskim naukowcom udało się postawić na nogi sparaliżowaną 19 lat temu w wyniku wypadku kobietę. Czy medycynę czeka kolejna rewolucja - stawia pytanie tygodnik "Newsweek"
06.12.2004 | aktual.: 06.12.2004 09:38
W czym dziecko z cukrzycą typu 1 przypomina 37-letnią sparaliżowaną ofiarę wypadku samochodowego, 60-letnią pacjentkę po zawale serca lub 80-letniego chorego na alzheimera? Choć zewnętrznie stan zdrowia tych osób jest zupełnie inny, łączy je wspólna przypadłość. Wszystkie straciły jeden typ wyspecjalizowanych komórek, których organizm sam nie jest w stanie zastąpić nowymi.
Dlatego właśnie uczeni tak bardzo liczą na potencjał komórek macierzystych, czyli takich, które mogą dać początek wszystkim możliwym tkankom. Hodowane i wykorzystywane w odpowiedni sposób mogłyby uzupełnić niedobór dowolnych komórek w chorym organizmie. To oznaczałoby prawdziwy przełom w medycynie - porównywalny z wynalezieniem antybiotyków.
Przed uczonymi stoi teraz wyzwanie: muszą nauczyć się sterować rozwojem komórek macierzystych - czytamy w "Newsweeku"