Wielki Piątek w sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej
Procesja Drogi Krzyżowej
przeszła w Wielki Piątek rano Dróżkami Męki Pańskiej w sanktuarium
pasyjno-maryjnym w Kalwarii Zebrzydowskiej. W uroczystościach
uczestniczył metropolita krakowski kardynał Stanisław Dziwisz.
14.04.2006 | aktual.: 14.04.2006 14:19
Procesja wyruszyła o świcie spod Domu Kajfasza. Wierni przypatrywali się scenom męki Zbawiciela, inscenizowanym przez ojców bernardynów oraz świeckich z różnych rejonów Polski, którzy wcielili się w postacie sprzed dwóch tysięcy lat. Słuchali także kazań przy poszczególnych stacjach Drogi Krzyżowej.
Spod Domu Kajfasza wierni dotarli Dróżkami do Ratusza Piłata, gdzie odczytany został "Dekret skazujący Jezusa na śmierć przez Piłata". Kazanie wygłosił kardynał Stanisław Dziwisz. Wiernych, których pomimo chłodu i wiatru przybyło wiele tysięcy, witał słowami, że wszyscy przyszli na Kalwarię pocierpieć. Przyszliśmy tu trochę pocierpieć za nasze przewinienia i grzechy, aby tu je zmazać - mówił.
Kardynał kazanie poświęcił sumieniu. Nawiązał do słów Jana Pawła II, które padły w 1995 roku w Skoczowie. Papież mówił wówczas, że sumienie jest dla każdego człowieka sprawą o zasadniczym znaczeniu. Jest wewnętrznym przewodnikiem i sędzią naszych czynów. Jakże ważne jest więc, by nasze sumienia były prawe, a jego sądy oparte na prawdzie, by dobro nazywało dobrem, a zło - złem - wspominał papieskie słowa kardynał Dziwisz.
Kardynał podkreślił, że być człowiekiem sumienia, to znaczy wymagać od siebie, podnosić się z upadku i ciągle, na nowo nawracać. Być człowiekiem sumienia, to także podejmować odważnie odpowiedzialność za sprawy publiczne, troszczyć się o dobro wspólne, nie zamykać oczu na biedę i potrzeby innych w duchu ewangelicznej solidarności - mówił.
Duchowny zaznaczył, że sumienie, o ile tylko jest zdrowe, reaguje jak najczulszy termometr i wskazuje, czy to, co zamierzamy, jest dobre i wyraża naszą miłość do Chrystusa, czy złe i jak włócznia ugodzi w jego serce. Podkreślał, że dobra rada kogoś bliskiego może nieraz być wsparciem dla naszego sumienia.
Zdaniem metropolity krakowskiego, w zagubieniu moralnym znajdują się dziś ci, którzy nie mają czasu na modlitwę, rachunek sumienia, którym brak kilku chwil na małżeński dialog czy rozmowę z dziećmi. Stwierdzono, że przeciętny rodzić rozmawia z dzieckiem w ciągu dnia zaledwie 7 minut. Przez resztę czasu młode pokolenie jest we władaniu telewizora, komputera i środowisk, w których się obraca. Czy w takiej sytuacji można sobie uformować należycie reagujące sumienie? Czy nie grozi nam to, co stało się udziałem Piłata? Z minuty na minutę brnął w coraz większe tarapaty duchowe. Zamiast Jezusa uwolnił Barabasza. Gdy wydawał ostateczny wyrok, chciał zagłuszyć swoje sumienie znamiennym gestem. Wziął wodę i umył ręce, mówiąc: "Ja nie odpowiadam za krew tego sprawiedliwego" - przypomniał kardynał Dziwisz.
Metropolita zauważył, że współcześnie nie brakuje osób, które praktykują piłatowy gest. Czy mówienie, bez najmniejszego wstydu, że się jest już z drugą albo trzecią żoną, usprawiedliwi cudzołóstwo w oczach Bożych? Czy powtarzanie jakoby teraz było czymś normalnym, że młodzi żyją pod jednym dachem bez sakramentu małżeństwa, czy to sprawi, że ludzie ci nie mają grzechu ciężkiego? Nie ulegajmy tego rodzaju opiniom. Piłat się w nich całkowicie zatracił. Wszystko stało się dla niego względne. Nie istniała prawda obiektywna. Strzeżmy się relatywizmu moralnego! - apelował ksiądz kardynał.
Metropolita powiedział też, że każde przybycie na Kalwarię zobowiązuje. To nie jest zwykła miła wycieczka albo rodzaj religijnej atrakcji. To jest trud, a czasem i cierpienie. To przede wszystkim wyraz odwagi, że chcemy prześwietlić dotychczasowe życie Bożym słowem. Odwagi! - zachęcał.
W południe procesja dotarła do kościoła Ukrzyżowania. W świątyni odprawiona zostanie liturgia wielkopiątkowa, której będzie przewodniczył bp Jan Szkodoń. Ciało Chrystusa w Eucharystii zostało przeniesione do Kaplicy Grobu na szczycie Góry Ukrzyżowania. Do niedzieli będzie trwała jego adoracja.
Sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej jest jednym z głównych ośrodków kultu Maryjnego w Polsce. Jego fundatorami była w XVII wieku rodzina Zebrzydowskich. Równolegle z klasztorem Bernardynów wybudowano Dróżki Męki Pańskiej, przypominające kompozycją topograficzną i architektoniczną miejsca święte w Jerozolimie.
Misterium Męki Pańskiej odprawiane jest w sanktuarium kalwaryjskim od początku jego istnienia. Do czasów przedwojennych ograniczało się ono jednak tylko do scen Wielkiego Czwartku i Wielkiego Piątku. Obecny kształt nadał im ojciec Augustyn Chadam, który w 1946 roku otrzymał na to zgodę metropolity krakowskiego kardynała Adama Sapiehy. Od 1947 roku misterium rozpoczyna się w Niedzielę Palmową i trwa do Niedzieli Wielkanocnej. W inscenizację wydarzeń Wielkiego Tygodnia zaangażowanych jest co roku około 130 aktorów-amatorów.