Wielka Brytania sparaliżowana przez strajki
Ponad 1,2 miliona pracowników samorządów lokalnych w Anglii, Walii i Irlandii Północnej rozpoczęło w środę rano całodniowy strajk. W Londynie o godz. 20.00 zacznie się 24-godzinny strajk pracowników metra przeciwnych jego częściowej prywatyzacji.
17.07.2002 12:04
Zdaniem obserwatorów, pierwszy od 1979 roku, ogólnokrajowy strajk pracowników zatrudnianych przez rady miejskie i gminy sparaliżuje lokalne usługi, gdyż do pracy nie stawili się w środę m.in. śmieciarze, opiekunowie socjalni i personel pomocniczy w szkołach i przedszkolach, a także pracownicy lokalnych bibliotek, architekci i geodeci.
Ich protest dotyczy przedstawionej przez rząd oferty zaledwie 3-procentowej podwyżki wynagrodzeń, podczas gdy związki zawodowe domagają się wzrostu o 6%. Twierdzą, że ich pensje stoją właściwie w miejscu, a obowiązków stale przybywa.
Tymczasem w Londynie wieczorem rozpocznie się kolejny strajk pracowników metra, który zakończy się w czwartek o godz. 20.00. Spór dotyczy impasu w negocjacjach nad podwyższeniem standardów bezpieczeństwa zarówno dla personelu jak i pasażerów po planowanej częściowej prywatyzacji The London Underground.
Oczekuje się, że w czwartek w godzinach porannego i wieczornego szczytu Londynie pojawią się gigantyczne korki, gdyż podróżni zamiast metrem pojadą do pracy prywatnymi samochodami. (and)