Odgłosy wydawane przez cielaka usłyszeli pracownicy, którzy chcieli spryskać martwe zwierzęta środkiem dezynfekującym. Zdaniem weterynarzy, Phoenix albo przeżył zastrzyk, albo po prostu został pominięty.
Urodzonego w piątek 13 kwietnia cielaka zabrał farmer Fred Board. Jego rodzina zaczęła karmić zwierzę butelką.
Kiedy wysłannicy brytyjskiego ministerstwa rolnictwa próbowali odebrać Phoenixa, farmer zlekceważył ich. Nie wiem, dlaczego ten zdrowy cielak miałby zostać zabity - powiedział Board. Zdaniem farmera, najbliższe źródło pryszczycy znajduje się wiele kilometrów od jego farmy.
Ministerstwo jednak pozostaje nieugięte: Phoenix musi umrzeć. (jask)