Wielka bijatyka żołnierzy z policjantami w Indonezji
Pięć osób rannych, spalony komisariat i 16 zbiegłych aresztantów - to bilans bijatyki, jaka wybuchła w wyniku kłótni pomiędzy żołnierzami a policjantami w Indonezji. O incydencie pisze serwis internetowy dziennika "The Jakarta Globe".
Około 70 żołnierzy jednostki wojskowej na południu Sumatry wdarło się na lokalny komisariat, żądając od policjantów śledztwa w sprawie tragicznego zdarzenia, które miało miejsce kilka dni wcześniej - jeden z żołnierzy został śmiertelnie postrzelony przez funkcjonariusza w czasie utarczki podczas kontroli drogowej.
Wojskowi domagali się od stróżów prawa wyjaśnienia okoliczności tragedii, której ofiarą padł ich kolega i pociągnięcia sprawcy do odpowiedzialności. Wywiązała się awantura, która w końcu przerodziła się w wielką bijatykę.
W rezultacie pięciu policjantów zostało rannych, w tym dwóch ciężko - wśród nich znalazł się lokalny komendant. Żołnierze spalili komisariat i zaatakowali jeszcze dwa inne posterunki. Z zawieruchy skorzystało 16 aresztantów, którzy uciekli na wolności.
Według rzecznika policji żołnierze działali na własną rękę, a ich przełożeni nic nie wiedzieli. - Nie możemy nazwać tego zaplanowanym atakiem - cytuje jego wypowiedź "Jakarta Globe". - Nie użyto również broni palnej - dodał.
Policja zapewnia, że prowadzi śledztwo w sprawie tragicznego postrzelenia żołnierza, które było zarzewiem sporu. Nie poinformowano jednak, jaki jest status postępowania i czy ktoś został zatrzymany.
"Jakarta Globe" przypomina, że w Indonezji regularnie dochodzi do konfliktów pomiędzy wojskiem i policją, których źródłem przeważnie są spory o jurysdykcję, różnice płac i konflikty o wpływy.