Aplikacja systemu, za którą policja zapłaciła 10 mln zł, okazała się bublem - wytyka gazeta. "Moniuszko" służy policji do podsłuchiwania komórkowych rozmów telefonicznych. Można powiedzieć, że byliśmy przez ponad tydzień kompletnie głusi. To nie pierwsza awaria tego systemu, ale najdłuższa i najpoważniejsza - zaznacza "DGP".
"To wręcz nieprawdopodobne w XXI wieku" - mówi gazecie wysoki rangą oficer Komendy Głównej Policji, zastrzegający sobie pełną anonimowość. Potwierdzenie długotrwałej awarii "Moniuszki" uzyskała redakcja w dwóch innych policyjnych źródłach.