Wielka afera z udziałem Hillary Clinton. Zagrożone bezpieczeństwo USA
Republikański senator Chuck Grassley poinformował, że Hillary Clinton po zaprzestaniu pełnienia funkcji sekretarza stanu (w 2013 roku) w dalszym ciągu dysponowała dostępem do dokumentów opatrzonych klauzulą tajności.
Oprócz Clinton, dostęp do tajnych dokumentów zachowało sześciu jej pracowników. Uzasadnieniem dla konieczności utrzymania wglądu w informacje niejawne miała być kontynuacja prac nad wydaniem książki - wspomnień kandydatki na prezydenta.
Grassley w liście do sekretarza stanu Rexa Tillersona zwrócił uwagę, że wielokrotnie prosił Departament Stanu o udzielenie informacji, czy certyfikat bezpieczeństwa Clinton został zawieszony lub cofnięty po opuszczeniu przez nią stanowiska, ale nie otrzymał odpowiedzi.
Grassley przez wiele lat był ignorowany przez sekretarza stanu Johna Kerry'ego, ale po zmianie władzy w Białym Domu w końcu doczekał się odpowiedzi. Okazuje się, że Hillary Clinton dysponowała dostępem do dokumentów niejawnych do kwietnia 2015 roku. Zdaniem senatora utrzymanie Clinton dostepu do dokumentów niejawnych zagroziło bezpieczeństwu narodowemu.
Podczas śledztwa FBI dotyczącego używania prywatnej skrzynki mailowej przez Clinton, gdy była sekretarzem stanu, dyrektor FBI James Comey powiedział, że Clinton oraz jej pracownicy obchodzili się beztrosko i nieodpowiedzialnie z informacjami tajnymi, ale nie dopatrzył się podstaw do postawienia zarzutów karnych.